sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 13: Babski dzień czas zacząć

Przed kolejne dwa dni chłopcy mieli mini koncerty, więc nie miałam się jak spotkać ale Niall obetnicy dotrzymał. Podczas wczorajszej rozmowy ustaliłam z nim, że jutrzejszy dzień będzie tylko do mojej dyspozyjci. Dzisiejszy dzień za to postanowiłam przeznaczyć na wypad na miasto z Adą
- to jak o której idziemy? - powiedziałam uśmiechając się
- daj mi pół godziny - powiedziała po czym ścigając się udałyśmy się do pokoi. Gdy podeszłam do szafy zaczęłam szukac czegoś do ubrania. Gdy w końcu znalazłam strój rozpuściłam warkocze, które miałam związane dzięki czemu na moich włosach wyszły piękne fale. Jeszcze tylko musnęłam rzęsy tuszem a usta błyszczykiem i byłam gotowa. Zeszłam szybszym krokiem na dół i zostało mi tylko czekać na nastolatkę
- wreszcie princessa się ruszyła - powiedziałam wstając z kanapy - dłużej się nie dało ?
- musiałam się nieźle namęczyć żeby tak wyglądać  powiedziała obracając się by pokazać się w całej okazałości
- a ty na jakąs galę idziesz - powiedziałam przyglądając się jej
- nie ale jak zobaczyłam w czym ty wychodzisz z pokoju to musiałam się przebrać
- dobra chodź - powiedziałam po czym za rękę tak jak zawsze ruszyłysmy w miasto. Oczywiście jeśli w naszym przypadku chodzi o wyjście w miasto to rozchodzi się o zakupy i kawę w Starbucks. Od kiedy jestem w Londynie staję się inna, ale też moje cele się zmieniają, chciałam po wypłacie pieniędzy z teledysku ruszyć w dalszą droge a ja zamiast ruszać wyruszam na miasto by je wydać. Spodobało mi się tutaj. Rodzina Ady mnie traktuje jak członka, mam przyjaciół znajomych tylko brakuje mi stałej pracy. W nastepnym tygodniu będę musiała pobuszować po mieście i internecie za pracą bo przy tym jak trwonie pieniądze na zakupach raczej długo nie pociągne
- Zara ! no chodź - Ada pociagła mnie za rękę do sklepu. Chwilę pochodziłyśmy między wieszakami gdzie po chwili znalazłam kurtkę idealną
- Ada - powiedziałam do dziewczyny - ta kurtke musi być moja - powiedziałam podchodząc do wieszka. Zaczęłam na szybko szukać swojego rozmiaru a gdy znalazłam mogłam już spokojnie wychodzić ze sklepu
- spójrz tam - powiedziała ada pokazując na manekina stojącego za mną - pomóż mi znaleźć tę koszulę
- dobra. Obie znamy twój rozmiar więc rozdzielamy się - powiedziałam po czym oie ruszyłyśmy w dwie strony sklepu. Miałam szczęście nie szukałam bluzki zbyt długo bo 3 bluzka która wpadła mi w rękę była tą. której szukałam i w dodatku był to rozmiar Ady. Z uśmiechem na ustach ruszyłam do dziewczyny, a gdy ta zobaczyła bluzkę uściskała mnie i ruszyła do przymierzalni. Ja wzięłam jeszcze do ręki sukienkę, która mi się spodobała i ruszyłam do sąsiedniej kabiny w przebieralni. Sukienka leżała idealnie tak samo jak kurtka więc gdy dziewczyna wyszła z kabiny ruszyłyśmy do kasy. Gdy zapłaciłyśmy za zakupy ruszyłysmy na dalszy podbój sklepów. Tym razem wypadło na H&M
- co tutaj ? - spytała dziewczyna
- widziałam na stronce fajne sweterki i bluzki na przecenie co ty na to ?
- bardzo chętnie - rzuszyłyśmy mięszy wieszaki - patrz - podniosła do góry koszulę bez rękawów
- znajdź mój rozmiar
- mam !
- biorę - zaśmiałąm się po czym znalazłam bluzkę z czaszkami coś w stylu Ady - co ty na to ? - podniosłam ją
- moja jak znajdziesz rozmiar
- to twój
- moja - inne klientki patrzały się na nas jak na debilki a my miałysmy to gdzieś - a co powiesz o tym sweterku? - podniosła go tak wysoko bym go zobaczyła
- mój rozmiar ?
- taaaak
- to już mój - zasmiałam się po czym podniosłam czarny swterek - a ten ?
- biorę - powiedziała po czym ruszyłysmy w kierunku spódnic i spodni
- czego szukamy - powiedziała przeglądając resztki
- może jakichś legginsów albo spódnic ?
- dobra czachy moje - powiedziała szczerząc się
- dobra co słońce przy tobie zarówo blednie
- małpa
- też cie kocham - wytknęłam jej język
- patrz - powiedziała wyciągając czarną mini - moja powiedziałam wyrywając jej ją
- ja też chce - powiedziała robiąc focha
- to kup sobie taką samą - dziewczyna wzięła taką samą i ruszyłysmy na legginsy
- patrz czaszki - pokazałam jej legginsy
- patrz te są fajne - pokazała mi inne
- ta ja biorę te co ty znalazłaś - powiedziałam
- a ja te co ty - zaśmiałam się po czym wymieniłyśmy się - ej patrz nakolanówki
- dwupak - uśmiechnęła się po czym bez zastanowienia wzięłuśmy je na pół
- chodź do kasy - powiedziałam do niej pokazując palcem wskazującym na kasy - 2 sklepy a tak mnie zmęczyły
- Starbucks ? - powiedziała poruszając brwiami
- z przyjemnością - uśmiechnęłam się i po zapłaceniu przy kasie ruszyłyśmy do kawiarni...

środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 12 : Nie każdy umie pływać

- Garnki, wiadra bierzemy gdzie tylkol można nalać wody - powiedział Hazz po czym jak szaleni zaczęliśmy w trójke biegać po kuchni i zbierać co się tylko da. Gdy już wszyscy mieli naczynia wypełnioną wodą na paluszkach ruszyliśmy na górę
- biore Louis'a - powiedziałam bez zastanowienia. Chciałam zobaczyć jaka będzie reakcja pana wesołka. Zawsze wesoły uśmiechnięty i wszystkim wykręca numery więc byłam ciekawa jaka będzie jego reakcja na taką pobudkę
- w snach ja go budzę - postawił się Harry
- ja ! - stawiałam na swoim
- nie bo ja
- nie bo ja
- nie bo ja
- ja! - tupnęłam noga niczym małe dziecko
- dobra to ja biorę ciebie - powiedział uśmiechnięty Harry po czym z uśmiechem na ustach wylał na mnie jeden z 2 wiader wody które miał przy sobie
- pojebało! - krzyknęłam i tym samym zniszczyłam nasza pobudkę. Na szczęscie wstał tylko Zayn
- co jest grane? - powiedział zaspany wychodząc z pokoju
- nic śpij dalej - wygonił go Liam - to ja biorę Lou a wy Niall'a bo nigdy się nie dogadacie i bez protestów - powiedział po czym cichaczem wszedl do pokoju chłopaka
- idziemy do żarłoka - powiedział loczek pokazując na drzwi
- no chyba wiem gdzie ma Niall pokój spałam tam - oburzyłam się i weszłam za nim. Blondynek słodko s[pał cicho pochrapując. Robił to niczym niewinny niedźwiadek, który właśnie najadł się miodu ( naoglądałam się dzisiaj kubusia puchatka xD ). Już się chciałam wycofac gdy Harry mnie złapał za rękę
- nie waż się mnie tu zostawiać samego
- Harry ale spójrz jaki on słodki - powiedziałam robiąc dzióbek - chłopak spojrzał na niego
- co? normalny Horan - powiedział poruszając ramionami
- nie znasz się
- choć - pociągnął mnie w taki sposób że z ręki wypadło mi wiadro i Horanek nie dość że miał lodowaty prysznic to jeszcze dostał plastikowym naczyniem po głowie
- Kurwa! Któremu się nudzi! - wydarł się na co ja schowałam się za Harry'm niestety ten nie zamierzał mnie kryć i uciekł piszcząc jak baba. Zapewne zrobił to dla beki ale wyglądało to dość realistycznie
- ty!? - zdziwił się
- ups... - powiedziałąm krzywiąc usta
- ja ci dam - powiedział po czym zaczął mnie gonić po całym pokoju a gdy znudziło mi się bieganie w kółko przeskakując co chwilę przez łóżko wybiegłam z pokoju wpadając na Zayn'a
- sorki - powiedziałam na szybko i zwiałam na dół. Nie ważne, że po schodach prawie nogę złapałam a w biegu poślizgnęłam się na dywaniku, który leżał w holu. Ja dalej uciekałam. Aż w końcu Horan zagnał mnie do salonu. Zaczęliśmy się gonić naokoło kanapy. Gdy w końcu wyczułam moment by zwiać do jadalni gdzie była reszta
- Harry - powiedziałam po czym schowałam się za lokatym - to jego wina! - krzyknęłam, ale blondynek dalej zawzięcie chciał mnie złapać. W końcu mnie złapał gdy Liam odsunął krzesło tak że nie umiałam przejść
- była zbrodnia będzie kara - powiedział biorąc mnie na ręce
- Niall co ty kombinujesz?! - powiedziałam z przerażeniem. Chłopak kierował się do ogrodu. A tam był basen!- Niall nie!
- taaaak - wyszczerzył się pokazując swój aparat ortodontyczny. Wiem to nie normalne ale miałam słabość nawet do tego aparatu
- nie umie pływać !
- wymówki nie działają - chłopak po wypowiedzeniu słów wrzucił mnie do basenu śmiejąc się. Ja naprawdę nie umiałam pływać! Zaczęłam się topić ale chłopak dopiero gdy nie wypływałam spod powierzchni wody zorientował się, że to nie wymówka. Bez zastanowienie wskoczył do basenu żeby mnie wyciągnąć

- Idioto ! ona się mogła utopić! - krzyczał na niego Liam
- myslałem, że to wymówka! - odpowiedział chłopakowi spokojnym tonem kładąc mnie na jednym z leżaków stojących obok basenu
- mówiłam ! - krzyknełam na niego uderzając go w ramie
- przepraszam - powiedział po czym przytulił mnie. Byłam cholernie wściekła ale w jego ramionach to wszystko przechodziło
- masz - powiedział Harry okrywając mnie kocem
- jako rekompensatę za to co zrobiłem muszę cały dzień być do twojej dyspozycji - powiedział Niall prostując się na co reszta wpadła w dziką głupawkę...

_________________________

A więc jak wam się podoba rozdział ??
Wiem troche denny ale mi się tam nawet denny podoba

A właśnie założyłam nowego bloga jak wam się podoba tamten pomysł?

wtorek, 25 grudnia 2012

Nowe Opowiadanie

Ostatnio zakończyłam najlepze opowiadanie jakie kiedykolwiek napisalam. Dzis postanowiłam rozpoczać jeszcze jedno. O Ben'ie Barnes'ie. Wiem że nie wszyscy go znacie ale mam nadzieje ze spodoba wam sie opowiadanie ktore chce wam przedstawic. Tu macie link :

http://one-momentt.blogspot.com/

Jeśli mogę was prosić ostawcie po sobie ślad jeśli spodoba wam się

sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 11: Let's go crazy, crazy, crazy till we see the sun / cz.2

Gdy jedno marzenie z twojej listy się spełnia na jego miejsce wpada jakieś inne, często jest mniej ważne od poprzednika ale tak zawsze jest. Moje marzenie o spotkaniu i wystąpieniu w teledysku One Direction właśnie się spełniło. Co najciekawsze to na jego miejscu znalazło się coś dziwnego a dokładniej, być dłużej w Londynie i zbliżyuć się do 1D. Zapewne niejedna z was chciałaby mieć ich za przyjaciół i spotykac się z nimi od tak. Właśnie to wskoczyło na wolne miejsce w mojej jakże wyjątkowej liście. Jest już wieczór. Zaraz będziemy zaczynać scenę tzw. Imprezy. Skakanie wygłupianie się itp. Jeśli mam mieć taką rolę to mogę wykonywać to cały czas w kółko. Gdy byłam już gotowa, przebrana i umalowana ruszyłam na plan. Dopiero teraz poczułam jak się ochłodziło. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka
- BU! - krzyknął blondyn prosto do mojego prawego ucha przez co podskoczyłam
- Boże Niall jesteś nienormalny - powiedziałam ocierając dłoniami o ramiona
- można tak powiedzieć - powiedział wyszczerzony po czym dodał - zimno ci ?
- nie
- widze że ci zimno - zaczął ściągać bluzę
- a.. ale co ty robisz?
- zimno ci - powiedział nakrywając mnei nią - więc próbuje temu zapobiec
- ale tobie teraz będzie zimno
- to przytule ciebie
- i to część twojego stroju
- już nie - powiedział zawiązując sznurki z kaptura na kokardkę
- Niall- jęknęłam
- Beth - przedrzeźniał mnie, spojrzałam na niego wzrokiem mordercy co on nieudolnie starał się naśladować po czym już nie wytrzymałam i odpuściłam mu
- niech ci będzie
- ha! - powiedział po czym objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do zbiorowiska które otaczało reżysera
-  a więc chłopcy pierw bawicie się ze wszystkimi  a potem nagrywamy scenki przy budkach a na koniec wszyscy za wami a wy w 5 śpiewacie - wykrzykiwał te słowa po czym wszyscy się rozeszli, muzyka zaczęła grać w gigantycznych głośnikach. Wszyscy zaczęli tańczyć a chłopcy wymyśleli żeby zagrać w nogę oczywiście wymyślili to zeby uwiecznik moje popisy na kamerze. Było mi to obojętne, biegiem podbiegłam do piłki i odebrałam ją kiwającemu się Harry'emu po czym kopnęłam Liam'owi gola. Kilka razy jescze to nagrywali aż w końcu zapoznałam się z pewną polką. Żaneta. Miła dziewczyna, zaczęłyśmy się ganiać po planie i śmiać z byle czego. Miałam niezłą faze. Co chwila się z kimś wygłupiałam, po pewnym czasie nawet zrobiło mi się gorąco, ale nie umiałam ściągnąć bluzy. To była bluza NIALL'A HORAN'a! no sory bardzo wy też byście jej nie ściągnęły. W końcu porzyszedł czas na śpiew przed publiką, było tam tyle osób, że stwierdziłam że pójdę usiąść przy ognisku. Znów zrobiło mi się ciepło. Usiadłam koło ognia, oparłam się o pieniek drzewa a oczy zaczęły mi się kleić. Czułam jak odjeżdzam, walczyłam z tym ale to było silniejsze ode mnie. W końcu już nie umiałam dalej z tym walczyć i zasnęłam

Obudziłam się w nieznanym mi miejscu. Zaczęłam sie rozglądać
- co tu jest grane ? - powiedziałam sama do siebie, leżałam na jakimś łóżku. po wystroju domyśliłam się że był to pokój chłopaka, wszędzie pudełka po pizzy czy chińszczyźnie, w kącie gitara a przede mną gigantyczna szafa której szklana część skrywała gigantyczną kolekcję full cup'ów i skate'ów. Przesunęłam się na brzeg łóżka ciągle rozglądając, a gdy chciałam postawić nogi na podłodze usłyszałam " ał ". Spojrzałam na dół i od razu podskoczyłam tak że spadłam z owego łózka ale z drugiej strony. Właśnie nadepłam Niall'a Horan'a, jednak chłopak dalej spał. Zaśmiałam się cicho pod nosem i na paluszkach wyszłam z pokoju. Na drzwiach wisiała tabliczka " Niall Horan. Zakaz wejścia grozi pogryzieniem!" - zaśmiałam się i ruszyłam w dalszą część domu, 6 par drzwi, a na każdej była tabliczka. Wszystkie były podobne do tablizczki Niall'a jak naprzykład : " Harry Styles, wejście grozi zapłodnieniem". Wymusili się na oryginalność. Błądząc tak po korytarzu usłyszałam głosy na dole, szybko znalałam schod i zeszłam nimi na dół. W domu unosił się zapach świeżo zrobionych naleśników i nutelli
- dzień dobry - powiedział Liam nakrywający do stołu
- dzień dobry - odpowiedziałam Liam'owi jak i skierowałam to słowo do Harry'ego który stał przy piecyku i podrzucał naleśnikami niczym profesjonalista
- dzień dobry - odpowiedział szczerząc do mnie szereg perłowych ząbków - jak się spało ?
- bardzo dobrze, ale może powiecie mi czemu tu jestem ?
- zasnęłaś na planie a nie wiedzieliśmy gdzie mieszkasz więc zabraliśmy cie o siebie - odpowiedział mi na pytanie Liam
- mogliście mnie położyć w salonie a nie u Niall'a ten spał na ziemi i w dodatku nadepnęłam na niego - zaśmiali się
- gości się tak nie traktuje - powiedział Harry po czym nałożył już ostatniego naleśnika na jedną z 3 stert naleśników. było ich całkiem sporo
- chcecie wykarmić całą armię ? - powiedziałam pokazując palcem wskazującym na danie
- przecież to i tak mało jak Niall się w to wgryzie to nam zostanie zaledwie 6 naleśników - na samą myśl że mogliby tyle zjeść oczy wyszły mi na wierzch
- 6?
- tak a co ? - spytał  Liam
- Ja jem najwyżej 1 czy 2 a wy 6 i dla was to mało ?
- no wiesz musimy się czymś w końcuy najeść nie sądzisz?
- można i tak - powiedziałam siadajac przy stole
- nie siadaj musimy obuzić resztę - powiedział Harry poruszając brwiami ...

_________
tak długoi się z tym męczyłam ale w koncu coś wyszlo <3

Mam nadzieję że się spodoba i wyrazicie swoją opinię w komentarzach