Na początku trochę wam przynudzę :
1. Po prawej stronie gdzieś w tym rozdziale mniej więcej tu --------->
znajduje się ankieta. Ma ona na celu sprawdzenie jak wielu z was czyta, ale nie komentuje. Ostatnio z braku komentarzy zaczynam myśleć o tym by zakończyć owe opowiadanie. Bo jaki ma sens publikowanie tu rozdziałów, gdy wy nie potraficie napisać w komentarzu jednej króciutkiej opinii ? Właśnie.
2. Ostatnio stwierdziłam, że pora odciąć się od monotonii i założyłam blog o Justinie Bieberze. Możecie znaleźć pod tym linkiem :
http://as-looong-as-you-love-meee.blogspot.com/
Będzie on opowiadał o historii dziewczyny, która na prezent urodzinowy otrzymuje płytę Justina Biebera i znajduje w nim Golden Ticket. Sprawia on, że dziewczyna staje się ALAYLM girl. Oczywiście to tylko początek. Ma ona chłopaka, który jest jej wielką miłością. Więc jak widać nie będzie to opowiadanie, w którym po 2 rozdziałach laska rzuca chłopaka dla Justina, który także jest w związku z samą Seleną Gomez. Będzie to nieźle pokręcone. Mam nadzieję, że wpadniecie. Narazie są jedynie Bohaterowie, ale planuje dzisiaj napisac prolog a co z tego wyjdzie to już sama nie wiem ;)
3. Co do informowania was. Przypominam, że mogę was informować na Twitterze, facebooku czy Gadu-Gadu ;) wystarczy napisać mi swoje namiary w komentarzu lub napisać samemu do mnie ;)
_______________________________________________
UWAGA!
Treść lekko ubarwiona erotycznie ...
Oczywiście, gdy wróciliśmy mojej mamy jeszcze nie było. No bo po co wracać wcześniej, gdy jej 7 letnie dziecko jest pod opieką starszej siostry i jej chłopaka. Nie podobał mi się jej pogląd na świat.
Wiecznie myślała, że to ona jest pępkiem świata i wszystko co mówi jest święte. Chętnie powiedziałabym co o niej myślę, ale szkoda mi nerwów. Zmęczona opadłam na łóżko, gdy mój brat był zanoszony do łóżka przez Nialla, gdyż zasnął w taksówce, w drodze powrotnej. Uśmiechnęłam się sama do siebie patrząc w sufit. Gdybym była z Niallem po ślubie właśnie tak wyglądał by każdy wieczór. On kładłby spać dziecko, a ja jako niewyżyta erotycznie żona czekałabym na niego - zagryzłam wargę na samą myśl o tym co mogłaby się wtedy dziać. Ponownie tego dnia skarciłam się za swoje myśli. Im bliżej powrót do Londynu tym częściej wyobrażałam sobie swój pierwszy raz z Irlandczykiem.
Wiem, że to normalne w moim wieku, że mam coraz większy pociąg do owych spraw, ale nie powinnam tak myśleć. To było trochę niestosowne według mnie. Poprawiłam swoją pozycję na łóżku. Modliłam się w duchu, żeby już wyjechać do Londynu, aby moje czarne myśli w końcu sie ode mnie odpędziły, kiedy poczułam na talii delikatną dłoń blondyna, a na szyji jego ciepły oddech
- teraz jesteśmy tak, jakby, sami - usłyszałam jego szept tuż obok ucha. Jeggo oddech załaskotał mnie w szyje powodując cichy chichot.
- Niall - jęknęłam.
Czułam, że nawet teraz kiedy mój brat śpi za ścianą musze to zrobić. W dodatku to jak Niall na mnie w tym momencie działał podwoiło to pragnienie.
- skarbie - mruknął mi do ucha, po czym zaczął delikatnie całować moją szyję, ssąc ją i muskając językiem. Złapałam go za ramie, aby chłopak nie wycofał się z wykonywanej czynności. Jego ręka zaczęła przesuwać z talii na pośladek, by następnie go ścisnąć wywołując u mnie cichy pisk. Zaśmiał się pod nosem.
Jego pocałunki zaczęły przenosić się w kierunku mojej szczęki by następnie wpić się w moje usta. Jednak szybko opuścił je by zejść niżej. Podciągnął moją bluzkę i zaczął namiętnie całować mój brzuch, powoli wędrując ku górze.
Ściągnął szybkim ruchem mi bluzkę, a jego oczom, które, aż kipiały z pożądania ukazał się czarny koronkowy stanik. Uśmiechnął się łobuzersko i zaczął całować piersi w tym samym momencie męcząc się z zapięciem od stanika. Niestety, gdy juz poradził sobie z złośliwym zapięciem usłyszałam wiercenie kluczem w zamku. Szybko odepchnęłam go od siebie i panicznie zaczęłam zapinać bielizne.
- przepraszam - mruknęłam do niego i założyłam na siebie bluzkę
Westchnął ciężko i usiadł na drugim końcu łóżka patrząc na mnie ze smutną, a zarazem obrażoną miną, która przypominała mi obrażonego 5 latka. Zaśmiałam się i wyszłam z pokoju poprawiając włosy i ubranie.
- myślałam już, że będziesz u niego spać - przywitałam matke zimno
- jest dopiero 21 ? - powiedziała tonem niczym nastolatka przyłapana na nocnym uciekaniu z domu
- ja pierdole zachowujesz się jak gówniara, a mnie chcesz uczyć czegokolwiek - mruknęłam pod nosem i ruszyłam do kuchni
- słucham ? Rodziłam cie bite 4 godziny, karmiłam, ubierałam, dbałam o twoją edukację, a ty mi się tak odpłacasz?
- wybacz dług już dawno u ciebie spłaciłam robiąc za twoja gosposię, nianię i służącą, a także nie wychodząc z domu ze znajomymi, na jakiekolwiek imprezy i nie robiąc praktycznie nic co mogłoby wykraczać za granice niewolnicy! Jestem traktowana jak ona w średniowieczu! Żadnej zapłaty, szacunku czy politowania z twojej strony nie wliczając w to ratowania ci dupy, gdy idziesz sobie z kolegami do kina! - powiedziałam jej zdecydowanym tonem prosto w twarz
- jesteś bezczelna - starała się bronić
- nie, jestem szczera, a ciebie to boli, bo gdyby nie ja dawno odebrali by ci dziecko, a Hubert dawno by cię zostawił ! - moja twarz robiła się coraz bardziej czerwona ze złości.
Jak ona mogła coś takiego powiedzieć ? Zachowuje się jak nie wiem kto i myśli sobie ze może wszystko.
Gówno prawda.
Nigdy nie zachowywała się jak matka. Wiecznie się mną wyręczała i rządała szacunku, na który nie zasługuje. Proszę państwa oto moja matka w całej okazałości. Jeśli dalej ktoś ma ochotę trzymać jej stronę zapraszam do powrócenia ok. 20 linijek w górę bo tam własnie kryje się cała prawda o niej.
Wkurzona wyminęłam ją i poszłam do swojego pokoju w furii chowiąc wszystkie rzeczy do walizki.
- Niall pakuj się! - krzyknęłam chowiąc kolejną parę butów.
- Beata uspokój się
- nie kurwa, nie uspokoję się kiedy ona traktuje mnie jak śmiecia, gdy powinna mi stopy całować za to, że całe dotychczasowe życie byłam na jej skinienie - powiedziałam na jednym wydechu i zapięłam torbę. Nie miałam tu dużo ubrań więc poszło szybko.
Niall tym razem już bez słów spakował się - pojedziemy do hotelu na noc, a jutro jedziemy spowrotem do Londynu - powiedziałam zamykając pokój na klucz - a ty teraz sobie sama radź. Zobaczymy ile wytrzymasz bez telefonu do babci - mówiłam pokazując na nią palcem.
Wyszliśmy z mieszkania i ruszyliśmy do windy. Przyjechała po kilku sekundach. Wcisnęłam parter i ciężko oparłam się o ścianę
- skarbie - powiedział Niall łapiąc mnie za rękę
- ona mnie kiedyś wykończy swoja głupota i lenistwem
- Beth to twoja mama
- nie zasługuje na to miano - powiedział z zamkniętymi oczami i więcej nie odpowiadałam Niallowi. Gdy wyszliśmy z bloku powoli ruszyliśmy w kierunku centrum, by na głównej ulicy wejść do hotelu Bristol i zapłacić za nocleg. Gdy dotarliśmy do pokoju 264 rzuciłam walizke w kąt i rzuciłam się z całej siły na łóżko.
Nie miałam na nic już sił.
Chciałam zasnąć i zapomnieć o tym, że kiedykolwiek tu przyjechałam. Żałowałam, że urodziłam się w tej rodzinie. Niestety rodziny sie nie wybiera choć bardzo bym chciała. Stado krytyków zapatrzonych w siebie. Jedyną pociechą było to, że uwolniłam się od nich. Było mi ogromnie żal mojego brata bo nie wiem kiedy mnie następnym razem zobaczy.
Spojrzałam na Nialla, którzy usiadł obok mnie i zaczął głaskać mnie po głowie
- będzie dobrze - szepnął i pocałował mnie w głowę.
- ciągle żyję nadzieją - westchnęłam - połóż się obok mnie
Jak prosiłam tak zrobił. Położył się, a ja wtuliłam się w jego tors. po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy.
Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam
- Niall ? - zaczęłam się przeciągać, gdy poczułam, że coś mnie hamuje przed poruszeniem się. Chłopak cicho chrapał obejmując mnie oburącz w talii i uśmeichając się przez sen. Nie chciałam go budzić. Ten widok był zbyt słodki by to przerywać. Patrzyłam na jego idealne rysy twarzy uśmiechając się bez sensu. Delikatnie położyłam dłoń na jego policzku, by nie obudzić go zbyt wcześnie.
Uśmiechnął się jeszcze bardziej i delikatnie poruszył. Lekko podciągnęłam się i złożyłam na jego ustach słodki pocałunek. Gdy już miałam się odsunąć, on mocniej objął mnie i przedłużył go.
- dzień dobry - wymruczał z chrypką w głosie
- dzień dobry - trąciłam jego nos swoim wywołując u niego chichot
- słodka - westchnęłam. Wizja wstania z łóżka i wyjścia gdziekolwiek odbierała mi chęć do robienia dzisiaj czegokolwiek. Niestety musiałam wstać, umyć się, przebrać i zamówić na dzisiaj bilety lotnicze. Oczywiście jak zwykle miałam problem z ubiorem.
Dziś zapowiadało się na deszcz. Spójrzcie czyżby pogoda się przystosowała do mojego humoru? Parsknęłam w duchu i podeszłam do walizki. Wyciągnęłam z niej za dużą bluzkę w paski, jeasnowe spodenki z wzorkami i Conversy za kostkę.
Jak zwykle nic specjalnego.
Weszłam do łazienki i wskoczyłam po gorący prysznic. Moja spięte ciało poczuło odprężenie, a myśli ponownie zaczęły fiksować. Wykonałam ponownie czynności jak umycie ciała, włosów i wyszłam spod prysznica chąc uciec od zboczonych myśli. Szybko ubrałam się, pomalowałam, wysuszyłam włosy i wróciłam do chłopaka, który wciąż nie zmienił pozycji.
- leń - skwitowałam go i wyciągłam z torebki Laptop. Łącze wi-fi złapało sygnał w parę sekund, a już po 10 minutach miejsca w samolocie były zarezerwowane i zapłacone. Teraz tylko dotrzeć na lotnisko na 15:30.
- co robimy do 15:30 ? - spytał poruszając zalotnie brwiami
- Niall błagam cię nie tutaj
- a czy ja mówie o seksie?
- nie, ale właśnie to masz na myśli
- ja mam na myśli coś całkiem innego
Przyciągnął mnie do siebie trzymając za biodra. Uklękł za mną i zaczął delikatnie całować moją szyję. Jednak szybko z własnej woli zmieniłam pozycję. Usiadłam na nim okrakiem. Dłońmi delikatnie ujęłam jego twarz, a usta zatopiłam w jego. Chłopak złapał moje pośladki w dłonie i mocno ścisnął. Pisnęłam lekko podskakując co spowodowało na jego ustach wyczuwalny uśmiech. Objęłam jego szyję ramionami przybliżając i zaatakowałam jego język swoim. Przed chwilę dominowałam, ale blondyn nie pozwolił na to za długo.
Kilka następnych godzin siedzieliśmy i szczerze mówiąc nie robiliśmy nic ciekawego jak całowanie się lub oglądanie filmów. O 14 postanowiłam przerwać nasze lenistwo i ruszyć się
- dobra Horan pośladki w górę jedziemy
- muuusiiiimyyyyy - wyjęczał przeciągając się. Zaśmiałam się i podeszłam do walizki, aby dopakować wczorajsze ubrania i postawić ją pod drzwiami
- musimy, a jak się nie ruszysz to sama pojade bez ciebie - te słowa pły go na równe nogi. Co spowodowało u mnie kolejną głupawkę. Usiadłam na walizce i czekałam na chłopaka. Ten w przeciągu 20 minut zdążył się umyć i ubrać.
- gotowy - powiedział dumny z siebie
- spóźniony 20 sekund czyli robisz 20 pompek - powiedziałam z kamiennym wyrazem twarzy
- żartujesz?
- nie - wciąż siedziałam patrząc na jego reakcje. Ten chwilę stał ale kilka sekund później zaczął się przymierzać do ćwiczenia
- dobra, nie umiem - dostałam totalnej głupawki. Zgięłam się, trzymając za brzuch i zaczęłam głośno się śmiać
- taka mądra ? - powiedział chłopak podchodząc - zobaczymy teraz - podniosł mnie i położył na łóżku, po czym zaczął bezlitośnie łaskotać
- Nia... prze... a.... sko.... - śmiech uniemożliwiał powiedzenie czegokolwiek
- dalej ci do śmiechu ? - złapał mnie za biodra i spojrzał z poważną miną
- już nie - udawałam poważną żeby przestał mnie łaskotać, a gdy mnie wypuścił wstałam i wyszliśmy z pokoju hotelowego by następnie udać się do recepcji oddać klucz i złapać jakąś taksówkę. Mój ponowny pobyt w tym mieście się kończył co równało się z cudownym jak dla mnie humorem. Niall poznał moją mamę i przyznam nie był zachwycony tym jak odnosiła się do mnie. Gdy w końcu dotarliśmy na lotnisko rozpętała się nieprawdopodobna burza. Wiało niemiłosiernie. Zaczęłam wątpić w to czy dzisiaj stąd wyjedziemy. A lot został odwołany ...
SUPER!!! rozdział fajny i wgl. po prostu... czekam na nn
OdpowiedzUsuńmargaret-imagine.blogspot.com
o boże nawet nie wiesz jak nie moge sie doczekac kiedy Betho odda :D sie Niallowi jestem ciekawa i wgl ten rozdeział jest zajebisty oczywiscie bede czytac kolejne twoje opowiadanie i z niecierpliwościa czekam na kolejny bo wiem ze bedzie zajebisty!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńPingwinek sam - nie przeboleje.. :c
Myśli Beaaaaaaaaaaty :D
hahaha xD
Nie mogę się już doczekać bo.. ZBOCZUCHĘ JESTĘ xD
Chętnie wejde na twojego bloga o Jus'ie :3
zapraszam na mojego :
http://because-life-is-a-fairy-tale.blogspot.com/
Omnomnomnomnomonomommoommnomn
OdpowiedzUsuńTy zboczuszku ^^
Wspaniały rozdział!
Zaczepistokurwisty normalnie
Czekam na nn.
Super Super !!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadanie :DD
czekam na nn :)))
dobry rozdział! <3 czeka na nn :D
OdpowiedzUsuńjee skończyłam czytać xd kiedy następny ??
OdpowiedzUsuńczop <3
Genialny <3 Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kasia :*
meeega <3 :****
OdpowiedzUsuńnext :))
OdpowiedzUsuńpisz dalej ;d
OdpowiedzUsuńSuper rozdział !!!
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekać kolejnego :)))
buziaki
Izka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo jest super ale zastanawiam sie czy nie przestać go czytać poniewarz ty to tak wolno dodajesz ;(
OdpowiedzUsuńTO JEST BOSKIE!!!!!!!!!! pisz dalej
OdpowiedzUsuńHey. Dawno tu nie zaglądałam i się stęskniłam.Ujmę to tak:JA KOCHAM TEGO BLOGA!!! i chce następny rozdział. ;D
OdpowiedzUsuńdo następnego <3
Kostek
kiedy dodasz nowy ??
OdpowiedzUsuńbo sie juz doczekac nie moge
Izka :D