wtorek, 16 lipca 2013

Epilog

Podczs czytania polecam tę melodię : [klik
__________________________________

    Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na swoje odbicie. Czerwona spuchnięta twarz, makijaż, który nie zmył się cały, czerowne usta od zagryzania ich, gdy starałam się nie płakać. Ciało było owinięte teraz turkusowym puchowym ręcznikiem. Wydawało się takie grube i brzydkie. Czułam się właśnie taka. Mój widok w lustrze teraz palił mi oczy, ale dalej twardo stałam przed nim i wpatrywałam się w każdy centymetr.

  - szmata!
  - idiotka!
- obraźliwe komentarze odbijały się echem w mojej głowie. Każde z coraz większą siłą. Uderzały w moje serce z niesamowitą siłą, że prawie czułam jak pękało. To cholernie bolało. W ich obecności czułam się naga ze swoimi wadami, a zalety, które widział we mnie blondyn znikały gdzieś tam w środku. Widziały jedynie to co najgorsze. Wyciągały to na światło dzienne i bagatelizowały je, a ja się tym coraz bardziej przejmowałam. To był istny terror, a nikt, nawet Niall nie umiał tego powstrzymać.

  - Bethany! - usłyszałam nawoływania chłopaka, ale nie zareagowałam na niego w żaden sposób. Dalej stałam w tej samej pozycji nie ruszając się nawet o milimetr, a o użyciu jakiegokolwiek słowa nie wspomnę. Byłam jak mała syrenka, która nie mogla wykrztusić z siebie ani słowa, gdy oddała swój piękny głos wiedźmie. Mój wzrok mierzył każdy centymetr mojego ciała. Nieidealnego ciała. Do oczu napłynęły mi ponownie łzy.
  - jestem brzydka - jęknęłam cicho. Teraz mogłam płakać ile tylko chciałam. Nikt nie mógł mnie zobaczyć, gdy jestem tu zamknięta. Związałam ręcznik mocniej na wysokości piersi by nie musieć go trzymać. Podeszłam dwa kroki bliżej lustra. Zaczęłam z dokładnością przyglądać się mojej twarzy. Każdy pryszcz, wągr czy zwykła niedoskonałość miała dla mnie cztery razy większy rozmiar. Odgarnęłam dłońmi włosy z czoła do góry i przytrzymałam. 

  - jaki ja mam duży nos - powiedziałam lustrując ową część twarzy z każdej strony. Czy za niego też mnie mogły nienawidzieć ?
  - jakie zęby - otworzyłam usta i zaczęłam przyglądać się zębom. Nie były idealnie białe i równe. Były zwykłe. Może właśnie za tą zwykłość mnie nienawidziły? Chciały kogoś niezwykłego dla Nialla? Ideał? 

  - Bethany otwórz! - głos ukochanego był coraz bardziej zdesperowany. Wiedział o mojej przeszłości i o tym jak mogę chcieć odreagować. Martwił się - co ja mówię - odchodził od zmysłów, gdy dzieliła nas kilkucentymetrowa powłoka zwana drzwiami, a ja sie nie odzywałam. Był bezradny. Nie wiedział co może zrobić. Teraz, gdy wszystko wirowało mu w głowie od napływu wizji co mogę teraz robić wszystkie opcje otworzenia drzwi nie potrafiły wpaść na główny tor myśli. Były odrzucone w bok. Jak ja, gdy fanki widzą mnie z nim. Karzą się odsunąć albo żebym robiła za fotografa. Gardzą mną niczym nic nie wartym śmieciem. 

     Zaczęłam przyglądać się włosom 
  - istne siano - rzuciłam rękoma na boki i strąciłam z półeczki maszynkę do golenia. Przypomniało mi to sposób w jaki starałam się wyładować wszystko co mnie przybijało i prześladowało każdego dnia. 

  - jedna kreska za Oliwię - rozcięłam ostrym kawałkiem żyletki skórę na nadgarstku - druga za Justynę - robiłam kreski jedna za drugą wymieniając imiona dziewczyn, które wyśmiewały mnie na całą szkołę. Sama nie wiem dlaczego mnie nie lubiły, ale poniżały mnie na oczach wszystkich, a matka miała to gdzieś wolała zająć się sobą lub obejrzeć telewizję. Czułam się jak śmieć - a ostatnia za mamusię, bo przecież czym by to było, gdyby nie nasza kochana rodzicielka - zrobiłam kolejna kreskę, gdy usłyszałam otwierane drzwi mieszkania. Szybko przemyłam nadgarstek z krwi i obwiązałam go bandażem, a następnie bandaną z nadrukiem flagi U.S.A 

  - może to dobry pomysł ? - przykucnęłam biorąc do ręki maszynkę i wyciągnęłam z niej bliźniaczkę mojej gimnazjalnej przyjaciółki - cześć - uśmiechnęłam się na jej widok i usiadłam na zamkniętej desce sedesowej. Spojrzałam na nią dokładniej. Była w niektórych miejscach zardzewiała, ale nie przeszkadzało mi to. Czy naprawdę chciałam to zrobić? Gdybym to zrobiła ból niemógłby być  silniejszy od tego, który sprawiają mi fanki Horana. Z odrobiną szczęścia może pozbyły się mnie dzięki srebrnej przyjaciółce. Obracałam nią w palcach. I tak znając życie większa ich część wolałaby, żebym nie istniała. Zniknęła i aby nikt o mnie nie pamiętał.

  - Beth jak nie otworzysz sam tam wejdę! - chłopak nie dawał spokoju. Mógł w każdej chwili wyważyć drzwi i wejść tutaj. Zobaczyć jak poddaję się. Jak daję im za wygraną. Jak bardzo jestem słaba. Wstałam z deski i stanęłam naprzeciw lustra 
  - do czego zmierzasz ? - zapytałam się swojego odbicia w lustrze, które nie potrafiło mi odpowiedzieć. Byłam teraz bezsilna niczym dziecko. Czułam jak to wszystko mnie przytłacza. Spojrzałam ponownie na przedmiot trzymany w palcach - pomożesz mi ? - spytałam niczym psychopatka w filmach srebnego przedmiotu - ukoisz mój ból ? 
      Byłam zdetermionowana. Wiedziałam, że to przyniesie mi ulgę. Chwilową, ale ulgę. Usiadłam tym razem na dywaniku pod prysznicem. Rączka prysznica leżała w brodziku w pogotowiu by móc spłukać z nadgarstka krew przed zalaniem całego pomieszczenia. Byłam gotowa. Usłyszałam jak ktoś zaczyna robić coś przy zamku. 
  - Pewnie Liam znalazł jakiś śrubokręt - skomentowałam odgłosy cicho. 
Musiałam się pośpieszyć. Przyłożyłam ostrą końcówkę do skóry i zaczęłam robić powolnie kreski. Nie liczyłam ich. Robiłam jedną po drugiej.

      Nagle drzwi otworzyły się z trzaskiem. 
  - Beth ! - obróciłam się w trakcie robienia kreski. Ręka ścisnięta przerażeniem zrobiła głębszą kreskę. Za głęboką. Możliwe, że śmiertelną.
      Chłopak szybko podbiegł do mnie i wyrzucił narzędzie do prysznica. 
  - co ty zrobiłaś ? - uniósł moje powoli opadające z sił ciało 
  - przegrałam - jęknęłam resztkami sił zalewając twarz łzami
  - biegne po sanitariuszy ! - zawołał Liam. Niall posadził mnie na swoich nogach i zaczął mocno ściskać moje rany, z których krew sączyła się strumyczkami. Dla mnie było to wręcz piękne. Krew wypływała ze mnie wraz z bólem i troskami. Czułam się taka wolna. Nic nigdy nie dawało mi takiego ukojenia. Błogości.  
  - skarbie proszę nie - zalewał się łzami. Obraz był coraz bardziej zamazany. Irlandczyk był cały czerwony z płaczu, a ręce miał całe z krwi. Przytulał mnie do swojej klatki piersiowej - nie zostawiaj mnie - jego płacz był coraz bardziej błagalny. Teraz, gdy było za późno uświadomiłam sobie jak bardzo go kocham. Jak bardzo on mnie kocha. Teraz mogłam go stracić na zawsze przez własną głupotę. Przez słabość, która ogarniała mnie każdego dnia. Każdego dnia, w których tysiące dziewczyn upewniały mnie w niedawnym przekonaniu.
  - Sanitariusz! z drogi! - obraz zanikł, ale wciąż słyszałam co dzieje się wokół mnie - mamy szansę ją uratować - powiedział mężczyzna i zaczął coś robić z moją ręką. Poczułam coś zimnego na dłoni. Oplatanie jej bandażem lub czymś podobnym - musimy jechać do szpitala - odpłynęłam. Nie widziałam nic, zupełnie nic. Wszędzie było ciemno i zupełnie cicho. Jedynie moje myśli odbijały się echem.  
  - czy umarłam ? - zadałam pytanie. Nikt nie odpowiedział. Żałowałam tego co zrobiłam, nie chciałam teraz stracić Nialla to miało być kilka niegroźnych kresek, które nie odbiorą mi go i mnie jemu. Nagle straciłam również głos. Nie potrafiłam już nic powiedzieć ...



  - Beata ? - usłyszałam znany mi głos i nagle oślepiło mnie białe światło...

____________________

Epilog części pierwszej ... Co sądzicie ?
Boże ja nie umiem pisać ani Happy ani Sad Endu ;( 

Jestem beznadziejna w kończeniu opowiadań 
Jak myślicie kto to był ? 
Co to było za światło ?
i co stanie się dalej z Nethany ?

Jeśli chcecie info o rozpoczęciu drugiej części napiszcie mi swoje nicki z tt w komentarzu ;)
Poinformuję was ;*

14 komentarzy:

  1. błagam niech ona nie umiera i kurde nie badz taka krytyczna jesli ty nie umiesz pisac sad endu to skąd moje łzy przy czytaniiu tego epilogu od poczatku czytania czułam, że będzie sie dizało i na koniec ta gruba kreska wow powalił mnie ten rozdział jeden z moich ulubionych czekam niecierpliwie na kolejną część i na prawde dziekuje ci za to opowiadanie do usłyszenia xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. jezzuu. to było strasznie . w senie epilog bardzo dobry ale... no kurcze no . czemu ona to zrobila ?! :cc
    jezu , nie dam rady. biedny niall. matko boska :( kiedy bdz druga czesc? powiedz ze niedlugo...
    jestes bardzo dobra w konczeniu, nie gadaj głupot. i sama nwm czemu ale jakos tak pomyslalam o matce beth. oczywiscie niall na pewno ( i cale 1d tam bd) ale .. pomyslalam o jej matce. pozyjemy zobaczymy. ale ona niech sie tam nie pcha.
    bosz, ten epilog wywarł na mnie wieeeeelkie emocje.
    czekam na 2 cz. mam nadzieje ze bdz juz niedlugo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahhh , no i mój nick z tt to 'Jullieeex' :333333

      Usuń
  3. boże, jakie to było smutne :C

    @adka_xxx - poinformuj mnie ok? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutny, ale świetny. Czekam na dalsze losy.
    Poinformuj mnie @claudialech :-)

    Cantina

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż się popłakałam.l..Świetny piszesz naprawdę dobre zakączenia. Mam nadzieje że wszystko skończy się jednak szczęśliwie :)
    Kasia:*

    OdpowiedzUsuń
  6. poinformuj mnie dobrze? @bananowa_
    Smutno mi bo mój brat teraz cierpi :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde noo BOSKI jest *.* Aż się popłakałam ;<
    Czekam na drugą część ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział jest świetny!! Jeszcze nigdy nie czytałam czegoś takiego, aż się popłakałam! Nie mogę się doczekać 2 cz ;-) Mam nadzieję, że zakończysz to opowiadanie Happy Endem :-D Poinformujesz mnie?? @natalia___1D

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG... Nieźle.. Mam nadzieje że to wszystko jakoś się ułoży... Musi przeżyć. Nie dziwie się że nie wyrobiła.... One jej nienawidzą za nic a Beth mimo wszystko jest strasznie słaba więc normalne jest to że nie dala sobie z tym rady... Mam nadzieje że do siebie dojdzie i jakoś to się ułoży. Czekam na kolejną część z utęsknieniem. Pisz szybciutko i coś tu wstawiaj... A teraz oświadczam iż zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. :) Pozdrawiam Xx
    http://chlopakizonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę Cię niech ona nie umiera, niech przeżyje.
    Czekam na drugą część. Mogłabyś mnie powiadomić: @gabik93

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet nie żartuj, że ona umrze!!! -.- blog zajebisty, a czytając epilog ryczałam jak idiotka aż moja mama się przestraszyła i zaczęła mnie przytulać i pocieszać dopóki nie powiedziałam jej o co chodzi. wtedy wybuchnęła śmiechem i stwierdziła że jestem nienormalna xD ale weeeź nie uśmiercaj jej -.- błagam.

    jak możesz to mnie poinformuj na tt @lemoniasta16 pozdrawiam **: :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech ona nie umiera, błagam. To opowiadanie jest jednym z moich ulubionych. Poinformujesz mnie ? @nutellaenutella


    Zapraszam do mnie opowiadanie o naszym najukochańszym, najwspanialszym i najzabawniejszym Louisie. www.everything--about--you.blogspot.com/ Opowiadanie inne niż wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  13. super poinformuj mnie jak będzie 2 część @justynapsut

    OdpowiedzUsuń