sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 45

  - Bethany ile można się ubierać ? - chłopak wszedł do pokoju 

  - no już przecież wychodze - założyłam na siebie kurtkę chłopaka i wyszłam z łazienki. Na szybko włożyłam do spodenek kawałek bluzki z przodu i byłam gotowa. Na szczęście wyrobiłam się na czas z robieniem makijażu i prostowaniem włosów. 
  - woow - skomentował mój strój - ktoś tu się zadomowił w mojej szafie - ostatnio ciągle cos z niej podbierałam, to bluzę, to bluzkę, a potem znów full cap.
  - tak Niall tym bardziej, że ta szafa pachnie jak ty - podeszłam do niego, łapiąc delikatnie za bluzę i stając na palcach cmoknęłam go w usta. Chciałąm się odsunąć, ale silna ręka Nialla przytrzymała mnie w talii przemieniając buziaka w pocałunek 
  - teraz się przez ciebie spóźnimy - zaśmiałam się i zagryzłam dolną wargę. Jeknął na wypowiedziane przezemnie słowa 
  - jesteś zbyt seksowna 
  - a ty zbyt słodki
  - nie jestem słodki - oburzył się
  - a ja seksowna - obróciłam się do chłopaka tyłem i ruszyłam do wyjścia. 
  - stwierdzam fakty - ruszył za mną i ruszyliśmy do minibusa zamówionego specjalnie dla One Direction
  - ja też - zaśmiałam się wchodząc do pojazdu. 
  - droczysz się - usiadł obok mnie i odruchowo jego ręka ruszyła na moje udo 
  - Niall nie jesteśmy sami - zrzuciłam jego rękę z nogi
  - boże przecież nie robię nic złego 
  - ty nie, ale wyobraźnia reszty jest zbyt rozwinięta w erotycznym kierunku - westchnął głośno i oparł głowę na moim ramieniu 

** 

  - będę dzisiaj sama ? - spytałam, gdy chłopcy byli poprawiani przez Lou 
  - a ja ? - obraziła się dziewczyna poprawiając wyglad mojego chłopaka 
  - Lou w sensie z dziewczyn chłopaków 
  - a to rozumiem - zaśmiała się na co puściłam jej oczko 
  - Perrie miała przyjechać, ale wypadł jej jakiś wywiad - powiedział Zayn z wyczuwalnym smutkiem w głosie. On naprawde ją kochał. nie wiem jak można być takim potworem by obrażać ich jako parę i mówić, że są ze sobą jedynie w celach reklamowych. Pasowali do siebie. Wszystko na to wskazywało, ale nieliczni to dostrzegali. Cóż reszta dużo traciła. Kiedy mogli być ze sobą chociażby 5 minut mieli swoją bańkę, z której za nic nie mieli ochoty wyjść. 
      Podeszłam do chłopaka i go przytuliłam. Zrobiło mi się go po prostu żal
  - następnym razem jej się uda 
  - mam nadzieję - starał się uśmiechnąć do mnie lecz nie wychodziło mu to za dobrze. Starał się myśleć pozytywnie, co najważniejsze. 


  - chłopcy za 10 minut wychodzicie - jakiś mężczyzna wychylił głowę zza drzwi lecz po chwili zniknął 
  - dobra ruszamy się - Liam zmotywował chłopaków i już po chwili wychodzili z szatni
  - my idziemy na widownie - poinformowała mnie Lou. Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam do Nialla
  - Niall - złapałam go za rękę 
  - tak ? - objął mnie w talii 
  - nie mamy czasu - poganiał Liam 
  - kocham cię - pocałowałam go. Krótko i namiętnie ponieważ został mi brutalnie oderwany od ust - szukaj mnie w tłumie 
  - będę - puscił mi oczko i ruszył za wielką kurtynę. 

  - chodź - Lou złapała mnie za rękę i ruszyłyśmy jakimś dziwnym komentarzem w tył hali. Ochroniarze torowali nam drogę, ale niestety nie mieli mocy wyciszenia ludzi. Słyszałam w życiu pełno obelg, ale dzisiejszy koncert był chyba kuluminacją wszystkich. 
  - spójrz idzie ta suka - jakaś blondynka powiedziała na cały głos. Nie wiem myślała, że jestem głucha? Naprawdę dla niej to nic, a mnie łamie to od środka. Czuję się coraz mniej wartościowa. To boli 
  - Szmata! - jakaś dziewczyna z tyłu krzyknęła za mną 
  - frajerka - czułam na sobie setki oczu. To nie były miłe spojrzenia. Gdyby mogły zabiłyby mnie. Ich wzrok palił i pokazywał mi, że jestem gdzieś gdzie nie powinnam być, że to nie moje miejsce, że powinnam odejść. Mój humor z sekundy na sekundę coraz bardziej był zniszczony. Czułam się tak bardzo nienawidzona, że miałam ochotę stąd wybiec płacząc i nie obracać się za siebie. 
  - nie reaguj skarbie - Lou przytuliła mnie i ruszyłyśmy usiaść w wyznaczonym dla nas miejscu. Usiadłam na jakimś metalowym pudle i czekałam z dziewczyną na rozpoczącie się koncertu.
      Westchnęłam głośno, gdy dźwiękowcy drażnili fanki próbami, które dla nich wydawały się być zapowiedzią wejścia chłopaków. Piszczały i wykrzykiwały ich imiona z nadzieją, że przyśpieszą tym występ. Ja siedziałam cicho z Lou nie chcąc podpaść jakimś fankom. Zaczęłam rozglądać się wokoło. Większość fanek miała około 15-16 lat. Zdarzały się oczywiście starsze dziewczyny, ale co najdziwniejsze były także młodsze na moje oko 11-12 letnie. Byłam pewna jednego - wiek fanek spada coraz bardziej. 



      Światła w całej hali zostały ściemnione do zera. Jedyne widoczne światło to, to, które oświetlało konsolę dźwiękowca siedzącego obok mnie. Lou siedziała tuż obok mnie z taką samą ekscytacją jak ja. Bardzo chciałam zobaczyć owy koncert. Tym bardziej teraz, gdy wszystko było między nami wyjaśnione. Po hali rozbiegł się dźwięk z głośników, następnie usłyszeliśmy Josha, który robił tzw. "wstęp". Chwilę później w głośnikach rozbrzmiał skrzeczący początek " Kiss You". Było to wszystko specjalnie przedłużane. Nie wiem oni chyba lubią robić na złość swoim fankom. W pewnym momencie w rytmie piosenki chłopcy wjechali na scenę na platformach efektem " bum !". każdy chłopak otrzymał gigantyczną porcję pisków i ogólnego hałasu. Gdy blondynek wyjechał od razu zaczął się rozglądać po widowni. Może za dużo sobie wbijam do głowy, ale możliwe, że mnie szukał wśród tłumu. Liam do niego podszedł i pokazał w moim kierunku. Zayn zaczął swoją solówkę, a Niall gdy mnie zauważył posłał mi buziaka na co zrobiłam to samo. Możliwe, że nie zauważył, ale nie ma się czemu dziwić. Siedziałam jakieś dobrze 60 metrów od niego. 

      Lou szturnęła mnie łokciem uśmiechając się przyjacielsko 
  - Kocha cię - skomentowała, a ja jedyne co umiałam zrobić to spalić buraka. Spojrzałam na dłonie, a następnie na przyjaciółkę

  - mam nadzieję - powiedziałam krótko i wróciłyśmy do oglądania koncertu podśpiewując przy tym piosenki, które aktualnie śpiewali. Lou był dla mnie jak druga Eleanor. Starała się pocieszać mnie za każdym razem, gdy widziała, że jest coś nie tak i bez powodu pytać " jak się czujesz ? ". Czy dzięki swojej decyzji o wyjeździe z Polski zyskałam prawdziwych przyjaciół? 

  - mają 2 minutową przerwę - powiedziała jasnowłosa, gdy chłopcy po wykonaniu " I want" zeszli ze sceny. 
  - chodź po napój - pokazałam na namiot dźwiękowców gdzie miałyśmy schowane napoje. 
  - jak wam się podoba ? - spytał Emmet stojący przy konsoli 
  - nieźle ci idzie wszyscy są wniebowzięci 
  - a to przez chłopców
  - nie serio, gdyby nie ty nie dali by rady - puściłam mu oczko wychodząc z "namiotu" i wróciłyśmy do swojego wcześniejszego miejsca. poczułam brzęczenie w kieszeni. Wyciągłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz

Niall: "Skarbie pierwsza piosenka jest tylko dla ciebie xxx"

       Spaliłam buraka. Byłam strasznie ciekawa jaka miała być nastepna, ale zamiast pytać się osób w namiocie wolałam poczekać i mieć miłą niespodziankę. 

  - kto ? - spytała dziewczyna spoglądajac na wyświetlacz 
  - Niall - zrobiłam się czerwona na policzkach i pokazałam jej wiadomość 
  - awww - przytuliła moje ramie - jacy wy jesteście słodcy - schowałam telefon do kieszeni i tak jak inni czekałam na powrót " piątki pięknych "
  - nieee Niall nie jest słodki, tylko jak to mówi seksowny - zaśmiałyśmy się. Światła ponownie zostały zgaszone na hali i rozległy się pierwsze nuty Little Things. Reflektory padły na piątke chłopaków siedzących na wysokich " barowych " krzesełkach. Liam i Niall trzymali gitary, na których grali, a reszta po prostu siedziała śpiewając swoje kwestie.


Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be 

And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
 And it all makes sense to me
- czułam wzrok Nialla na sobie, nawet teraz, gdy powinien patrzeć na dryf i sprawdzać czy nie myli chwytów

I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you're smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
 But I'll love them endlessly.


I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are these secrets that I keep
Though it makes no sense to me.

I know you're never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.


I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You'll never love yourself half as much as I love you -
Niall zszedł z krzesełka i spojrzał w moim kierunku niszcząc cały układ 
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to -
ciągle śpiewał nieprzerwanie patrząc dokładnie na mnie. Czułam na sobie te wszystkie zazdrosne spojrzenia. To mnie przytłaczało, ale czułam się wyjątkowa. Największy przystojniak świata śpiewał tylko dla mnie
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself -
robiłam się coraz bardziej czerwona i zawsztydzona. Te słowa były jak przekaz dla mnie. Śpiewał to po to bym uwierzyła jak bartdzo mnie kocha 
Like I love you. Ooh.. -
wciąż stał w tym samym miejscu, ale chłopcy zaczęłi improwizować by powrócił na swoje krzesełko. Czy mogło być coś bardziej uroczego niż chłopak śpiewający do ciebie właśnie takie słowa? Zapewniający na każdym kroku jak bardzo cię nkocha? Chyba nie. 

 I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.


I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you. And all your little things.


      Gdy głośniki wydały ostatnie dźwięki piosenki posłał mi całusa. Kolejnego. Dlaczego tu musiały być te wszystkie fanki? Dlaczego one musiały mnie tak ranić ? Jaki miały w tym interes ? Westchnęłam cicho. 
  - ide po napój - Lou zeskoczyła z pudła i ponownie udała się do namiotu. 
  - Ej! - usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny zza mnie. Obróciłam się - zostaw Nialla w świętym spokoju ! - zniknęła na chwilę - on jest mój - usłyszałam jej głos powracający i pozułam uderzenie, a następnie glutowatą maź na włosach. Co to miało być ? - spytałam się w myślach. Nie zdążyłam zareagować, a znów wróciło to samo uczucie. Atak się ponowił. Teraz podwójnie. Zeskoczyłam szybko z pudła i zrzucając z siebie skorupki zorientowałam się, że były to jajka. Zostałam nimi własnie obrzucona. 
  - ty! - ochroniarz zorientował się co się dzieje i pobiegł do dziewczyny. Lou w kilkasekund była obok mnie. 
  - Beth wszystko dobrze ? - zmartwiła się 
  - nie nic nie jest dobrze - powiedziałam starając się nie płakać, ale łzy były niczym pól tonowe kloce i niczym potok zaczęły spływać po moich policzkach. 
  - co jest ? - naszą akcję zauważyli chłopcy na scenie Niall wyszedł na tzw. Wysepkę 

  - Beth ? - spojrzałam na chłopaka cała zapłakana i pobiegłam do ich szatni by najszybciej jak tylko potrafie zmyć to z siebie i skończyć te wszystkie upokarzające mnie ataki. Lou wciąż biegła za mną, a wokół było słychać kolejne poniżające komentarze. 

      Wbiegłam do szatni i z prędkością światła złapałam jakieś ubrania z torby Nialla i wbiegłam do małej łazienki. Przekręciłam zamek by nikt nie mógł wejść i umyłam włosy i ciało żelem, który stał na półce. Po napisie Playboy zorientowałam się, że to Zayn'a, ale zbytnio się tym nie przejęłam chciałam po prostu zmyć te jajka. One przeważyły szalę. Pokazały, że dla tych dziewczyn jestem nikim.

__________________

 Co dalej ? Rozdział? Epilog? 

Jak myślicie?
Jesteśmy już milimetry od końca 1 części. Następna pod koniec sierpia lub na początku Września.
 

* atak nawiązuje do plotek, które mówią, że na którymś z ostatnich koncertów Eleanor została właśnie tak zaatakowana ( ubarwiłam to trochę w momencie dedykacji piosenki i nie wiem z kim dokładnie wtedy była ). Mam nadzieję, że niektórzy Hejterzy Eleanor, Perrie czy Daniele czytają tego bloga bo właśnie staram się wam przybliżyć to jak czują się dziewczyny, gdy są atakowane. Nikt nie każe wam ich kochać / lubieć. 

Wystarczy, że będziecie je tolerować i szanować jak drugiego człowieka.


Rozdział prawdopodobnie jutro lub jeśli się zepnę, a nie obiecuję bo ledwo żyję - u nas wakacje a ja siedzę chora z bólem głowy, brakiem apetytu, bolącymi uszami ( od środka ) i gardłem i ledwo, ale pisze dla was rozdziały na blogach. Cóż nie mam nic innego do roboty to piszę. 
Czy mogę was o coś spytać ?
Wolelibyście aby ten blog miał swoją 2 zęść na tym adresie czy abym założyła nową stronkę ??


Czekam na opinię ♥

7 komentarzy:

  1. biedna Beth ale wiesz co chciałabym ci bardzo podziękować za twgo bloga bo to właśnie on przybliża tym anty fankom dziewczyn co one mogą czuć choć ja myślę, że mimo starać wszystkich to się nie zmieni, bo ludzie nie rozumieją, że nie ma żadnego larrego a to że tak mówią bardziej rani samych chłopców ale najbardziej i miłości życia nie wiem czy któraś z hejterek chciałaby być tak hejtowana jak Perrie, Danielle czy Eleanor ja nie mówię tu, żeby je uwielbiać, ale po prostu nie hejtować
    jeszcze raz dziekuje za to opowiadanie xxx
    p.s. rozdział zejebisty czekam na reakcje nialla!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda mi Beth. Teraz już wiem jak się czują dziewczyny chłopców. Nie jestem hejterką, nie przepadam za Eleanor ale szacunek do niej mam. Gdybym ją spotkała to na 10000% nie powiedziałabym że jest suką czy czymś innym.
    Nie chciałabym żebyś kończyła te opowiadanie ale skoro już musisz to niech 2 część Oath zostanie na tym blogu :)
    Zapraszam na bloga o Larrym w wolnych chwilach :D
    http://i-love-you-remember-about-it.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Życze powrotu do zdrowia i wiecznej weny. Doceniam twoją prace!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. ''Rozdział prawdopodobnie jutro lub jeśli się zepnę, '" - czyli rozdzial iiipp <3 2 cz wolalabym tu ;)
    biedna beth. nigdy nie hejtowalam i nie bd zadnej dziewczyny chlopcow bo po co ? ciesze sie ze sa szczesliwi. zal mi hejterow.czasami zastanawiam sie czy ich zachowanie to choroba psychiczna. czy maj satysfakcje jak napisza o kims dziwka czy suka ? nie rozkminiam.
    beata zycze ci powrotu do zdrowia. :)
    i oczywiscie czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega<3 i wolałabym 2 część tu:) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia:*
    Pozdrawiam:)
    Kasia:*

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham twoje opowiadanie ! ;*
    Masz talent. zazdroszczę takiej weny i pomysłów ;)
    Szybko wracaj do zdrowia !

    zapraszam do siebie : http://summer-love-opowiadanie-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to <3
    Szkoda, ze niektóre fanki tak się zachowują...

    OdpowiedzUsuń