Cóż jedzenie pizzy skończyło się na sprzątaniu miejsca w którym jedliśmy. Tak Niall Horan z bólem serca ( choć jego zachowanie i to jak szcześliwy był podczas rzucania we mnie jedzeniem świadczy o czym innym) rzucał jedzeniem. To widowisko było niepowtarzalne. niestety jak wszystko także i to się skończyło. Było coraz ciemniej więc nie zostało nam już nic, jak powrotu do hotelu. Gdy weszliśmy do pokoju Liama i Zayna wszyscy w ciszy oglądali jakiś Horror
- SIEMA! - krzyknął Niall chcąc przerwać ciszę za co oberwało mu się poduszką. Oczywiście Niall jak to on musiał obrócić to w żart i teatralnie upadł robiąc przy tym jakieś dziwne miny. Chłopak od momentu gdy spędzam z nim każdy dzień robi się coraz to bardziej pewny siebie, odważny i ma coraz większe poczcie humoru. To ja czy po prostu zmienia się ? Nie wiem, ale cieszę się z tych zmian. Gdy go poznałam na castingu siedział najciszej. Wpatrywał sie tylko we mnie z uśmiechem, a gdy spoglądałam na niego odwracał wzrok. Dziś, gdy na mnie patrzy, a przyłapię go patrzy dalej i nie przestaje. Napawa się każdą chwila i wyłapuje te małe najnieistotniejsze szczegóły i cieszy się z nich. Jest wzorem, ideałem, i pomijając że jest moim chłopakiem to jest moim idolem, którego staram się naśladować. Wytrwałość w dążeniu do celu jest u niego tak silna jak mało co. Nigdy nie widziałam osoby, która, gdy postawi sobie cel idzie w jego kierunku nie patrząc na przeszkody. Tak mnie zdobył, przebył kilometry, spędził tyle godzin starał się jak nikt i zdobył moje serce. Rozmroził te syberię w nim i zagnieździł na zawsze. Raczej mam nadzieję, że na zawsze. Tak wciąż się boję tego, że chłopak jednak wycofa się, a nasza bajka okaże się jedynie drobnym epizodem w jego bogatym w atrakcje życiu. Byłam u szczytu swoich marzeń, a dokładniej marzeń Directionerki. Lista moich marzeń jest długa i przenigdy w życiu jej nie spełnię całej, ale cieszę się z małych rzeczy bo przecież to one są najważniejsze. Wracając do hotelu. Zaczęłam niekontrolowanie śmiać się z wygłupów chłopaka, a gdy upadł zaproponowałam mu pomoc z czego on bardzo chętnie skorzystał
- Horan albo wyjdziesz, albo jesteś cicho i oglądasz - powiedział Liam z groźną miną
- dobra będę cicho - powiedział powstrzymując śmiech
- to siadaj, a nie rób z siebie Louisa
- wypraszam sobie! - powiedział niemal piszcząc Tomlinson
- wybacz, ale to ty jesteś ten żartowniś
- tu sie zgodzę - powiedział i powrócili do oglądania filmu. My po "cichaczu" usiedliśmy na fotelu. No niestety został tylko fotel, więc Niall usiadł normalnie, a ja wtuliłam się w niego, moje nogi zaś zwisały z oparcia. Spojrzałam na twarz chłopaka izaczęłam bładzić po niej wzrokiem. Wszystko było w nim idealne. Oczy, nos, uśmiech, aparat na zębach, to jak słodko poruszał noskiem i marszczył brwi, gdy coś było nie tak. Był magiczny, jego głos uspokajał, a dotyk łagodził każdy ból. Wpatrywałam się w każdy milimetr twarzy, a nawet nie zauważyłam, gdy jego błękitne tęczówki były skierowane w moją strone i robiły dokładnie to samo co ja. Delikatnie położyłam prawą dłoń na jego zaróżowionym od ciepła policzku i zaczęłam delikatnie gładzić go kciukiem. Odruchowo moje usta powędrowały w kierunku jego. Delikatnie musnęłam jego usta co chłopak odwzajemnił. Jego ręce delikatnie objęły moją talię, a usta wciąż pozostawały na moich sprawiając mi jedną z największych przyjemności tego świata. Nasze usta drażniły się przez dłuższy czas lecz chłopak jak zwykle pragnął przeistoczyć pocałunki w bardziej zachłanne. Usta rozchyliły się, a nasze języki zaczęły " wojnę" o dominację. Raz ja, raz on. Dłonie mocniej objęły mnie a moje ciało zostało bardziej oparte o oparcie fotela. Przerwałam pocałunek
- Niall nie jesteśmy sami
- zaraz możemy być - powiedzial łobuzersko się uśmiechając
- Niall rozmawialiśmy o tym - powiedziałam głośniej i wstałam - oglądaj sobie film beze mnie! - krzyknęłam wychodząc. Szybszym krokiem poszłam do naszego pokoju i położyłam sie w łóżku i szczelnie przykryłam kołdrą. Chciałam jak najszczelniej odizolować się od świata. Nie byłam jeszcze gotowy na tak poważny krok, a on naciskał. Przecież mówiłam mu o tym, a on co? naciska. Rozumiem jest chłopakiem i czasem nie myśli mózgiem, a inną częścią mózgu, ale to go nie usprawiedliwia
- beata ? - usłyszałam glos irlandczyka
- nie ma nikogo!
- a kto mówi ? - udawał głupiego
- dziewczyna, która się na ciebie obraziła
- Beth ? - powiedział wsuwajac się pod kołdrę- jednak nie udało mi się szczelnie zakryć bo szkodniki się włamują
- nie rozmawiam z tobą
- przepraszam. Czasem mnie ponosi. Sama wiesz jak wyglądasz i nie ma co mi się dziwić
- żadne komplementy ci nie pomogą - obróciłam się do niego tyłem, ale to i tak na nic bo usiadł za mnie i przytulił mnie
- żadne ? a może to pomoże ? - zaczął delikatnie całować mnie po szyji. Jego oddech delikatnie łaskotał mnie po szyji, a usta błądziły tym razem po karku
- Horan ... - jęknęłam. Chłopak dobrze wiedział jak mnie złagodzić. Znał juz dobrze moja słabe punkty, a najczulsze miejsca znał jak nikt inny
- Napewno ? - splótł ręce na moim brzuchu - jesteś pewna
- chłopaku wykończysz mnie - powiedziałam ściągając z nas kołdrę i obracając się - ale nie licz na to, że odpuściłam ci - powiedziałam, po czym wpiłam sie w usta irlandczyka
________________________
Coraz wolniej idzie wam pisanie komentarzy. Czyżby moja opinia o Larry'm was zraziła? Jeśli tak to przepraszam, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie nie musicie go podzielać. Tak wiem nie powinnam pisać, że to bzdura itd., ale patrząc na to co niektóre Larry Shippers piszą na Elounor to i tak był mały pikuś. Te głupie odzywki typu " Zerrie ma Hatchi'ego, Lanielle ma Loki'ego, a Larry ma Eleanor" To naprawdę było dziecinne, ale cóż nic nie poradzę, a Elounor Shippować będę i nikt tego nie zmieni.
________________________
Niedawno założyłam także stronkę o mnie jako o Beigeee na Facebook. Tam będę pisać o wszystkim co u mnie się dzieje, dawać ankiety związane z opowiadaniami, powiadamiać was o nowych rozdziałach. Dzięki zlajkowaniu stronki będziecie na bierząco i nic was nie ominie ;)
https://www.facebook.com/pages/Beigeee/409881462461160
________________________
Dzisiaj dopiero zauważyłam, że w środę ten blog miał swoje pierwsze pół roku! Czyli piszę go już 6 miesięcy i to tylko dzięki i dla was go piszę. Dziękuję wam za wsparcie, wytrwałość i wierność <3 Jesteście wspaniali
piątek, 22 marca 2013
niedziela, 17 marca 2013
Rozdział 28
- Kocham cię - szepnął odgarniając spadającą grzywkę z mojej twarzy. Przepełniała mnie radość. Marzenia się spełniły. Wszystko grało idealnie jak w filmie. Bałam się, że tak jak w każdym filmie coś się popsuje. Zawsze tak było. Wszystko w filmie pierw było normalnie, następnie małe komplikacje. Potem znowu się normalizowało, a potem największe bum. Bałam się tego. I to jak. W dodatku fanki, paparazzi itd. to właśnie mogło spowodować owe BUM. Nie mogłam jednak myśleć o złych rzeczach a raczej o tych dobrych. Spojrzałam na chłopaka, który wpatrywał się we mnie
- ja ciebie też - złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach. Chłopakowi podobało się to dlatego wplótł rękę w moje włosy przytrzymując mnie i wydłużając pocałunek, przy okazji wzbogacając go, a także nadając mu bardziej namiętny charakter. Delikatnie muskał mój język i podniebienie. Chłopak dobrze wiedział jak sprawić mi przyjemność. Jego ręka zaczęła powoli zjeżdżać z głowy w dół. Musnął opuszkami palców szyję, delikatnie zszedł na ramiona, gdy doszedł na talię delikatnie przyciągnął mnie do siebie. Ja pod wpływem chwili położyłam się na chłopaku, a on położył ręce na moich pośladkach. Było coraz cieplej. Serce biło coraz mocniej. Czułam, że zaraz może stać się coś na co jeszcze nie jestem gotowa
- Niall - przerwałam czułości jednak chłopak nie ustępował
- Beth - powiedział przyciągając moje usta ponownie do swoich
- skarbie - powiedziałam siadając na chłopaku " okrakiem"
- coś nie tak ? -zmartwił się podnosząc z smutną, a zarazem zmartwioną miną
- nie nic - ujęłam jego twarz w dłonie - tylko, że ja nie jestem jeszcze gotowa na taki krok
- przepraszam - przytulił mnie
- nic złego nie zrobiłeś
- ale czuje się z tym źle
- kochanie - powiedziałam delikatnie odsuwając go od swojego ciała - jest dobrze i proszę nie bądź smutny nie lubię tego -zeszłam z chłopaka i stanęłam wyciągając w jego kierunku rękę - chodź pójdziemy na spacer
- dobrze - uśmiechnął się i wstał. JA udałam się wziąć szybki prysznic, a Niall do reszty oznajmić, że zaraz wychodzimy. Szybki prysznic, wysuszone włosy, makijaż i mogłam wyjść. Niall tym razem wszedł do łazienki, a ja wybierałam co teraz założę. Ostatnio zakupiłam sobie pierwsze w życiu Vansy więc nie było takiej opcji, że nie założę ich gdy tylko natrafi się okazja. Gdy byłam już gotowa a chłopak nie wychodził położyłam się na łóżku i zaczęłam sprawdzać twitter. Kolejny tysiąc followers, a jeszcze więcej obelg. Gdy usłyszałam otwierające się drzwi łazienki wyłączyłam stronkę i spojrzałam w kierunku chłopaka, który stał w samych bokserkach
- to ten moment, gdy ściągasz bokserki i gwałcisz mnie ? -zaśmiałam się
- nie żartuj dalej mam wyrzuty - podszedł do szafy, wyciągnął ubrania i zaczął się ubierać
- przepraszam - powiedziałam przytulając chłopaka, gdy ten miał już założone spodnie
- nie gniewam się
- no to nie dostaniesz buziaka na przeprosiny
- wiesz co chyba się gniewam
- teraz to już nie wiem
- nie wiem? nie wiem ? - złapał mnie w biodrach i zaczął całować
- no mówię, że nie wiem - śmiałam się jak głupia
- a idź - zaśmiał się i obrócił się, po czym założył koszulkę i bluzę - idziemy?
- z tobą na koniec świata i jeszcze dalej - uśmiechnęłam się łapiąc go za rękę, na co chłopak splótł nasze palce
- jeszcze dalej
- Niall błądzimy po tym parku 2 godziny i nawet na chwile nie dajesz mi usiąść
- bo jesteśmy ninja i nie możemy siadać
- jesteś chory
- na co!? - udawał głupka
- na nic - face palm - mówisz ninja? - puściłam jego rękę i spojrzałam na plac zabaw - chodź - pobiegłam w jego kierunku robiąc nieudaną gwiazdę ( po mojemu : jakaś taka ni to gwiazda ni stanie na rękach. Coś dziwnego w każdym razie )
- Donatello* ! za mną!
- Michael Angelo*czekaj! - krzyknął robiąc swój słynny fikołek na trawie, który jak zwykle mu wychodzi bardzo w prawo
- czekam, a ty tu się po ziemi turlasz ! - zaśmiałam się
- fikołek kobieto! fikołek
- debil zaśmiałam się i pobiegłam do tunelu i zaczęłam biec w nim na czworaka niemal nie wpadając na jakieś dziecko przy wyjściu
- ZURG** mnie goni!!!! - krzyknęłam
- a mnie Telmarowie***!!! - zawołał Niall zjeżdżając z zjeżdżalni
- KASPIAN**** ! - krzyknęła jakaś 6 latka biegnąca za Niall'em - to ja Zuza****! - odstałam ataku głupawki. Zaczęłam się śmiać z chłopaka i dziewczynki, gdyż ta goniła go niczym jakaś nigdy nie męcząca się amazonka. Chłopak zwinnie uciekał jej między przeróżnymi karuzelami i atrakcjami placu zabaw
- Kaspian! - krzyknęłam i wskoczyłam na Niall'a
- to ja jestem Zuzanna - powiedziałam całując go
- a idź się udław - powiedziała dziewczynka i uderzyła mnie z pięści w nogę
- Ałaa! - powiedziałam, gdyż serio to zabolało
- Rosie nie bij pani - powiedziała jakaś kobieta
- ale ona mi bierze Kaspiana! - krzyknęła tupiąc nogą
- proszę jej wybaczyć za dużo opowieści z Narnii ogląda
- wow widzę, że o Polsce słyszała - powiedziałam cicho pod nosem jednak jedynie Niall to usłyszał
- sugerujesz coś ?
- nie nic tylko, że tyle o niej " gadacie ", a ja nic nie słyszałam jak długo cię znam, a o koncercie to polskie Directioners kompletnie nie słyszały
- nie moja wina
- może moja? - powiedziałam unosząc brew
- głodny jestem - chłopak szybko zmienił temat, ja niestety nie miałam sił na dalsze wałkowanie go, ale don't worry jeszcze przyjadą
- na pizze pewnie
- no a jak - uśmiechnął się
- zwykłą - powiedziałam, gdy wybieraliśmy pizzę
- nie z super dodatkami
- nie bo ja wtedy nie zjem
- więcej dla mnie
- świnia
- żartowałem
- a ja nie - powiedziałam naprawdę obrażona. Ja tu mu na rękę idę a ten i tak marudzi. Pierw było, że nie je owoców morza, potem ananasów a teraz mu zwykła nie pasuje. Temu to się dogodzić nie da. Wstałam na znak protestu chcąc wyjść z lokalu
- dobra zwykła
- wreszcie - uśmiechnęłam się i usiadłam na swoje wcześniejsze miejsce
- wygrałaś
- o to właśnie chodziło - uśmiechnęłam się i cmoknęłam chłopaka w policzek. Po chwili zjawiła się kelnerka i przyjęła nasze zamówienie. A my zostaliśmy sam na sam
- skarbie - powiedział siadając bliżej, choć myślałam, że nie da się bardziej
- słucham ? - powiedziałam opierając brodę o jego ramie
- kocham cię
- ja mocniej
- nie ja
- ja
- ja - przekłócaliśmy się jeszcze chwilę póki nie powiedziałam ostatni raz "ja" i zamknęłam chłopakowi usta pocałunkiem ...
______________________________
*Donatello i Michael Angelo to żółwie z bajki " Wojownicze Żółwie Ninja ". Niestety nie orientuję się w tym, który to z nich był tym największym żarłokiem i amantem pizzy
**Zurg to wróg nr. 1 Buzza Astrala z bajki TOY STORY ( tylko, że potem się jego ojcem okazał )
***Telmarowie pochodzą z " Opowieści z Narnii" Jednym z Telmarów był tytułowy bohater drugiej części Książe Kaspian
**** Kaspian i Zuzanna bohaterowie filmu " Opowieści z Narnii "
_____________________________
Tak wiem długi nie jest jak na tak długą nieobecność. Ale miałam naprawdę zapierdalaj. PIerw urodziny, potem zdawanie teraz w sobote jeszcze jedne urodziny a w next week znowu zdawanie. Staram się pisać dla was jak najwięcej, ale mam zupełny brak weny i staram się pisać choć tyle co wyszło. Jeśli uda mi się jutro to napisze dla was rozdział;) Ale pamietajcie zasada 10 komentarzy dalej działa. A to, że piszę, że napisze nie znaczy, że opublikuję. ;PP A więc do napisania <3
- ja ciebie też - złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach. Chłopakowi podobało się to dlatego wplótł rękę w moje włosy przytrzymując mnie i wydłużając pocałunek, przy okazji wzbogacając go, a także nadając mu bardziej namiętny charakter. Delikatnie muskał mój język i podniebienie. Chłopak dobrze wiedział jak sprawić mi przyjemność. Jego ręka zaczęła powoli zjeżdżać z głowy w dół. Musnął opuszkami palców szyję, delikatnie zszedł na ramiona, gdy doszedł na talię delikatnie przyciągnął mnie do siebie. Ja pod wpływem chwili położyłam się na chłopaku, a on położył ręce na moich pośladkach. Było coraz cieplej. Serce biło coraz mocniej. Czułam, że zaraz może stać się coś na co jeszcze nie jestem gotowa
- Niall - przerwałam czułości jednak chłopak nie ustępował
- Beth - powiedział przyciągając moje usta ponownie do swoich
- skarbie - powiedziałam siadając na chłopaku " okrakiem"
- coś nie tak ? -zmartwił się podnosząc z smutną, a zarazem zmartwioną miną
- nie nic - ujęłam jego twarz w dłonie - tylko, że ja nie jestem jeszcze gotowa na taki krok
- przepraszam - przytulił mnie
- nic złego nie zrobiłeś
- ale czuje się z tym źle
- kochanie - powiedziałam delikatnie odsuwając go od swojego ciała - jest dobrze i proszę nie bądź smutny nie lubię tego -zeszłam z chłopaka i stanęłam wyciągając w jego kierunku rękę - chodź pójdziemy na spacer
- dobrze - uśmiechnął się i wstał. JA udałam się wziąć szybki prysznic, a Niall do reszty oznajmić, że zaraz wychodzimy. Szybki prysznic, wysuszone włosy, makijaż i mogłam wyjść. Niall tym razem wszedł do łazienki, a ja wybierałam co teraz założę. Ostatnio zakupiłam sobie pierwsze w życiu Vansy więc nie było takiej opcji, że nie założę ich gdy tylko natrafi się okazja. Gdy byłam już gotowa a chłopak nie wychodził położyłam się na łóżku i zaczęłam sprawdzać twitter. Kolejny tysiąc followers, a jeszcze więcej obelg. Gdy usłyszałam otwierające się drzwi łazienki wyłączyłam stronkę i spojrzałam w kierunku chłopaka, który stał w samych bokserkach
- to ten moment, gdy ściągasz bokserki i gwałcisz mnie ? -zaśmiałam się
- nie żartuj dalej mam wyrzuty - podszedł do szafy, wyciągnął ubrania i zaczął się ubierać
- przepraszam - powiedziałam przytulając chłopaka, gdy ten miał już założone spodnie
- nie gniewam się
- no to nie dostaniesz buziaka na przeprosiny
- wiesz co chyba się gniewam
- teraz to już nie wiem
- nie wiem? nie wiem ? - złapał mnie w biodrach i zaczął całować
- no mówię, że nie wiem - śmiałam się jak głupia
- a idź - zaśmiał się i obrócił się, po czym założył koszulkę i bluzę - idziemy?
- z tobą na koniec świata i jeszcze dalej - uśmiechnęłam się łapiąc go za rękę, na co chłopak splótł nasze palce
- jeszcze dalej
- Niall błądzimy po tym parku 2 godziny i nawet na chwile nie dajesz mi usiąść
- bo jesteśmy ninja i nie możemy siadać
- jesteś chory
- na co!? - udawał głupka
- na nic - face palm - mówisz ninja? - puściłam jego rękę i spojrzałam na plac zabaw - chodź - pobiegłam w jego kierunku robiąc nieudaną gwiazdę ( po mojemu : jakaś taka ni to gwiazda ni stanie na rękach. Coś dziwnego w każdym razie )
- Donatello* ! za mną!
- Michael Angelo*czekaj! - krzyknął robiąc swój słynny fikołek na trawie, który jak zwykle mu wychodzi bardzo w prawo
- czekam, a ty tu się po ziemi turlasz ! - zaśmiałam się
- fikołek kobieto! fikołek
- debil zaśmiałam się i pobiegłam do tunelu i zaczęłam biec w nim na czworaka niemal nie wpadając na jakieś dziecko przy wyjściu
- ZURG** mnie goni!!!! - krzyknęłam
- a mnie Telmarowie***!!! - zawołał Niall zjeżdżając z zjeżdżalni
- KASPIAN**** ! - krzyknęła jakaś 6 latka biegnąca za Niall'em - to ja Zuza****! - odstałam ataku głupawki. Zaczęłam się śmiać z chłopaka i dziewczynki, gdyż ta goniła go niczym jakaś nigdy nie męcząca się amazonka. Chłopak zwinnie uciekał jej między przeróżnymi karuzelami i atrakcjami placu zabaw
- Kaspian! - krzyknęłam i wskoczyłam na Niall'a
- to ja jestem Zuzanna - powiedziałam całując go
- a idź się udław - powiedziała dziewczynka i uderzyła mnie z pięści w nogę
- Ałaa! - powiedziałam, gdyż serio to zabolało
- Rosie nie bij pani - powiedziała jakaś kobieta
- ale ona mi bierze Kaspiana! - krzyknęła tupiąc nogą
- proszę jej wybaczyć za dużo opowieści z Narnii ogląda
- wow widzę, że o Polsce słyszała - powiedziałam cicho pod nosem jednak jedynie Niall to usłyszał
- sugerujesz coś ?
- nie nic tylko, że tyle o niej " gadacie ", a ja nic nie słyszałam jak długo cię znam, a o koncercie to polskie Directioners kompletnie nie słyszały
- nie moja wina
- może moja? - powiedziałam unosząc brew
- głodny jestem - chłopak szybko zmienił temat, ja niestety nie miałam sił na dalsze wałkowanie go, ale don't worry jeszcze przyjadą
- na pizze pewnie
- no a jak - uśmiechnął się
- zwykłą - powiedziałam, gdy wybieraliśmy pizzę
- nie z super dodatkami
- nie bo ja wtedy nie zjem
- więcej dla mnie
- świnia
- żartowałem
- a ja nie - powiedziałam naprawdę obrażona. Ja tu mu na rękę idę a ten i tak marudzi. Pierw było, że nie je owoców morza, potem ananasów a teraz mu zwykła nie pasuje. Temu to się dogodzić nie da. Wstałam na znak protestu chcąc wyjść z lokalu
- dobra zwykła
- wreszcie - uśmiechnęłam się i usiadłam na swoje wcześniejsze miejsce
- wygrałaś
- o to właśnie chodziło - uśmiechnęłam się i cmoknęłam chłopaka w policzek. Po chwili zjawiła się kelnerka i przyjęła nasze zamówienie. A my zostaliśmy sam na sam
- skarbie - powiedział siadając bliżej, choć myślałam, że nie da się bardziej
- słucham ? - powiedziałam opierając brodę o jego ramie
- kocham cię
- ja mocniej
- nie ja
- ja
- ja - przekłócaliśmy się jeszcze chwilę póki nie powiedziałam ostatni raz "ja" i zamknęłam chłopakowi usta pocałunkiem ...
______________________________
*Donatello i Michael Angelo to żółwie z bajki " Wojownicze Żółwie Ninja ". Niestety nie orientuję się w tym, który to z nich był tym największym żarłokiem i amantem pizzy
**Zurg to wróg nr. 1 Buzza Astrala z bajki TOY STORY ( tylko, że potem się jego ojcem okazał )
***Telmarowie pochodzą z " Opowieści z Narnii" Jednym z Telmarów był tytułowy bohater drugiej części Książe Kaspian
**** Kaspian i Zuzanna bohaterowie filmu " Opowieści z Narnii "
_____________________________
Tak wiem długi nie jest jak na tak długą nieobecność. Ale miałam naprawdę zapierdalaj. PIerw urodziny, potem zdawanie teraz w sobote jeszcze jedne urodziny a w next week znowu zdawanie. Staram się pisać dla was jak najwięcej, ale mam zupełny brak weny i staram się pisać choć tyle co wyszło. Jeśli uda mi się jutro to napisze dla was rozdział;) Ale pamietajcie zasada 10 komentarzy dalej działa. A to, że piszę, że napisze nie znaczy, że opublikuję. ;PP A więc do napisania <3
poniedziałek, 4 marca 2013
Rozdział 27
- gotowa? - spytał się irlandczyk. Tak właśnie miałam poznać swoją idolkę! Deterię Devonne Lovato. Marzyłam o tym dniu od dawna, a teraz dzieliły mnie od tego sekundy. Serce waliło jak szalone. Nic do mnie nie docierało. Jedyne co do mnie docierało to moje myśli " zaraz spotkasz Demi! " - w kółko przewijało mi się to przez głowę. Nie umiałam nawet skupić się na koncercie. Cały koncert może skakałam z Niall'em w loży VIP, śpiewałam i co chwila pocałunkami dziękowałam Niall'owi za to, że zabrał mnie na jeden z najcudowniejszych koncertów w całym moim życiu - Beata ?
- tak ? - otrzepałam się. Chłopak do mnie mówił, a ja nie reagowałam - przepraszam zamyśliłam się
- ok nic się nie stało - uśmiechnął się i cmoknął mnie w policzek - wchodzimy - złapał mnie za rękę i weszliśmy do pomieszczenia, w którym jeszcze kilka minut temu dziewczyna robiła sobie zdjęcia z fanami. Czuję się trochę niesprawiedliwie.Ja mogłam tu wejś za darmo, a te dziewczyny i chłopacy musieli płacić sporo pieniędzy żeby wejść do tego pomieszczenia. Gdybym tylko mogła przemyciłabym tutaj miliony fanek, które tak jak ja marzą o takim spotkaniu z osobą, która jest dla nich inspiracją, która pomaga przeżyć każdy kolejny dzień i nie poddawać się. Niestety nie mogłam - Beth poznaj Demi
- Hej miło cię poznać - powiedziała Demi wyciągając w moją stronę dłoń. Uścisnęłam ją delikatnie jakbym bała się, że się rozpadnie na miliony kawałeczków
- Niall dużo mi o tobie opowiadał na Skype. Chociaż w większości to on coś je, ale w przerwach opowiadał - zaśmiała się co u mnie spowodowało taką samą reakcję
- ja tu stoję - powiedział blondynek
- wybacz kochanie, ale ty tak masz i nawet nie próbuj sie wymigać - powiedziałam obejmując go w pasie
- jesteście parą ? -spytała Demi zaczesując za ucho włosy
- tak od wczoraj, ale nie mów nikomu - powiedziałam z poważną miną
- nie martw się. Nie powiem nikomu. Uwierz media są strasznie bezlitosne i nie chce żebyscie ucierpieli na tym - uśmiechnęła się - zresztą nie wkopie nowej przyjaciółki - przyjaciółki. To słowo wywołało u mnie niespotykaną radość, ale nie dawałam poznać tego po sobie. Rozmawialiśmy do późna.Poszliśmy jeszcze 5 do knajpki. Oprócz nas Demi dla niepoznaki wzięła dwóch tancerzy i poszliśmy do Nando's. Kurczak z ziemniakami i inne dania, które podała nam kelnera były przepyzne. Zazwyczja nie jadałam w Nando's. Nie miałam zbytnio na to czasu czy apetytu, ale gdy już tu jadłam wszystko mi smakowało. 3 godziny rozmów z idolką. Umówiłam się z nią nawet na zakupy za tydzień ! Boże zakupy z Demi Lovato! Umierałam na samą myśl
- a wyobraź sobie jak on gada przez kamerkę z pełnymi ustami! cały obraz z kanapki czy co on aktualnie je! - Demi opowiadała o rozmowach Niall'a z nią przez Skype. Myślałam, że on jest normalny, ale z tego co mówiła dziewczyna wynika, że należy do grupy " gorzej być nie może ". Plucie jedzeniem, bąki beknięcia i co tylko się da! Nie no nieźle panie Horan nieźle ...
Kolejne dni wyglądały tak samo. Próby ja i Els siedzące na widowni wsłuchujące się w śpiew chłopców. Powrót. Jedyne co różniło owe dni to kolacje czy to jak chłopcy rozwalali pokoje. Niestety raz, gdy byliśmy na spacerze złapano nas, gdy trzymaliśmy się za ręce. A uważaliśmy jak nigdy ! Gdy już było naprawde kompletne odludzie. Prawie nikt koło nas nie przechodził złapaliśmy sie na chwilę. Dosłownie 20 sekund, ale i tak ktoś nas przyłapał. Zaczęły sie pytania typu : " jesteście parą ? ". Zaprzeczaliśmy jak wcześniej ustaliliśmy. Mówiliśmy, że to było od tak po przyjacielsku. Ale Directioners już zaczęły bawić się w Shipperowanie. " Nethany" tak nas nazwali. Rozgryźli nas, ale my twardo tłumaczyliśmy " to tylko przyjaźń". Przecież po co mieliśmy ujawniać to całemu światu? Już teraz gdy nie byliśmy oficjanie dla świata parą miałam mnóstwo hejterów. A ataki na moją osobe nasiliły się. Byłam poniewierana jak nigdy. Wyzywana, zrównana z błotem, ale Eleanor pomagała mi. Była przy mnie. Wspierała, ciągle mówiła, że to tylko zazdrość, że kiedyś te wszystkie dziewczyny zrozumią, że robiły źle i będą tego żałowały. I do tego te głupie wojny. ( Uwaga treść Elounor Shipper jeśli jesteś Larry Shipper popierająca ich jako związek 2 kochających się i uprawiających seks osób nie czytaj ) Nie wiem który raz na ten temat pisze ale błagam! Ile można słuchać " Larry to para, która się kocha" Dobrze tu się zgodzę. Kochają się. Ale jak bracia! A nie tak jak niektóre osoby myślą że jako partnerzy. Niektórzy nie wiem albo mają klapki na oczach, albo naprawde mają coś z głową. Naprawdę uważacie, że wasi idole oszukiwali by was? Oszukiwali by publicnzie swoje uczucia? Pamietajcie bo kiedy kochasz drugą osobe oddałbyś za nią wszystko i nie potrafił widzieć ukochaną / ukochanego w objęciach innej osoby. Harry jest wrażliwy i naprawdę, gdyby Louis był jego miłością miałby już od roku załamanie nerwowe i siedział by w psychiatryku. Nie chcę nikogo obrażać, ale przejrzyjcie na oczy to już jest naprawdę poważne. Louis nie pokazuje się nigdzie z Harry'm bo boją sie, że Larry Shippers będą znowu mieć pretekst do " jarania się parą gei ". Ja się pytam kurwa mać gdzie oni kurwa są gejami! Jeżeli oni są gejami ze względu na to jak czasem się zachowują to ja mam w klasie 20 kobiet swojego życia, a poza to większość poznanych przezemnie osób to moje dziewczyny z którymi uprawiam seks co 5 minut! Wybaczcie te uniesienia, ale czasem naprawdę, gdy widze tweety niektórzych Larry Shippers krew mnie zalewa " Louis powiedział Harry'emu żeby się przesunął na koncercie. Larry is REAL ". Niedługo to będzie wyglądać coś w stylu " Hazz i Lou pierdnęli w tej samej sekundzie Larry IS REAL " Wiem nie powinnam tak pisać bo niekóre osoby w to wierzą ale jak można wierzyć w wyimaginowaną przez was nieistniejącą rację? Właśnie. To tak jakby ktoś wmawiał wam, że na cyckach wam kaktus rośnie. To ich boli, Eleanor też, a jedyne co możemy zrobić to wspierać się wzajemnie ( teraz połaczę moją jakże uniosłą wypowiedź z opowiadaniem ( Nie Elounor Shippers od tego momentu możecie czytać ). Ja i Els wpieramy sie w każdej sekundzie. Dwie brunetki idące ramie w ramie przez świat z milionem hejterek na karku. Życie jest piękne. Westchnęłam na samą myśl w co wpakowałam się dla miłości. Kiedyś, gdy mieszkałam w Polsce jedynym tyranem była moja mama. Teraz rzucają mi się na kark miliony nastolatek przekonane, że to własnie ona jest tą jedyną. Przyznam sama tak myślałam, gdy słychałam słów Niall'a "moja przyszła żona jest wśród Directioners". Dalej tak myślę. Narazie to tylko związke typu " chłopak dziewczyna i mam cichą nadzieję że to uczucie nie jest tylko chwilowe. To złamałoby mi serce i nie wiem czy trak szybko udało by mi się z tego wybrnąć. Chodziłabym przybita przez dobre 4 lata i nienawidziła się za to, że zaufałam komuś, a on po prostu mnie zostawił. Nie dopuszczałam takiej myśli nawet do głowy. Uśmiechnęłam się do chłopaka, który wstał wypoczęty po wczorajszej karnej próbie
- Dzień Dobry - powiedział uśmiechając się i obdarzając mnie zwoim idealnym uśmiechem ...
______________________________
Tak jest1 Skończyłam. Kolejny rozdział, który pisałam kawałkami. Przyznam łatwo nie było ale męczylam sie od Soboty z nim i w końcu skończyłam. Przelałam w niego trochę złości na osoby, które starają mi sie wmówić, że Elounor to kłamstwo, a Louis jest bi czy gejem i woli Harry'ego. Ja zawsze będę wierzyć w Elounor i nikt tego nie podważy! Jestem zdecydowana w tym co mówie i niestety nikt, a to nikt nie wpłynie na to w co wierzę. Jedyną rzeczą która mogłaby zmienić moje zdanie to byłoby oficjalne oświadczenie Harry'ego i Louis'a i to nagrane najlepiej na kamerkę, że oficjalnie są parą.
Wybaczcie za trochę gorzkich słów i mam nadzieję, że nie zraziłam was swoim zdaniem do mojej osoby. A teraz uciekam na AVATAR... Jay i Ja ( tak Jay Mcguiness z The Wanted, to mój drugi mąż po Niall'u ) uciekamy na film który uwielbiamy nad życie!
BTW: na moim wcześniejszym blogu tzw. " ZAMBER" pojawił się Jednopart .... Zapraszam : http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
- tak ? - otrzepałam się. Chłopak do mnie mówił, a ja nie reagowałam - przepraszam zamyśliłam się
- ok nic się nie stało - uśmiechnął się i cmoknął mnie w policzek - wchodzimy - złapał mnie za rękę i weszliśmy do pomieszczenia, w którym jeszcze kilka minut temu dziewczyna robiła sobie zdjęcia z fanami. Czuję się trochę niesprawiedliwie.Ja mogłam tu wejś za darmo, a te dziewczyny i chłopacy musieli płacić sporo pieniędzy żeby wejść do tego pomieszczenia. Gdybym tylko mogła przemyciłabym tutaj miliony fanek, które tak jak ja marzą o takim spotkaniu z osobą, która jest dla nich inspiracją, która pomaga przeżyć każdy kolejny dzień i nie poddawać się. Niestety nie mogłam - Beth poznaj Demi
- Hej miło cię poznać - powiedziała Demi wyciągając w moją stronę dłoń. Uścisnęłam ją delikatnie jakbym bała się, że się rozpadnie na miliony kawałeczków
- Niall dużo mi o tobie opowiadał na Skype. Chociaż w większości to on coś je, ale w przerwach opowiadał - zaśmiała się co u mnie spowodowało taką samą reakcję
- ja tu stoję - powiedział blondynek
- wybacz kochanie, ale ty tak masz i nawet nie próbuj sie wymigać - powiedziałam obejmując go w pasie
- jesteście parą ? -spytała Demi zaczesując za ucho włosy
- tak od wczoraj, ale nie mów nikomu - powiedziałam z poważną miną
- nie martw się. Nie powiem nikomu. Uwierz media są strasznie bezlitosne i nie chce żebyscie ucierpieli na tym - uśmiechnęła się - zresztą nie wkopie nowej przyjaciółki - przyjaciółki. To słowo wywołało u mnie niespotykaną radość, ale nie dawałam poznać tego po sobie. Rozmawialiśmy do późna.Poszliśmy jeszcze 5 do knajpki. Oprócz nas Demi dla niepoznaki wzięła dwóch tancerzy i poszliśmy do Nando's. Kurczak z ziemniakami i inne dania, które podała nam kelnera były przepyzne. Zazwyczja nie jadałam w Nando's. Nie miałam zbytnio na to czasu czy apetytu, ale gdy już tu jadłam wszystko mi smakowało. 3 godziny rozmów z idolką. Umówiłam się z nią nawet na zakupy za tydzień ! Boże zakupy z Demi Lovato! Umierałam na samą myśl
- a wyobraź sobie jak on gada przez kamerkę z pełnymi ustami! cały obraz z kanapki czy co on aktualnie je! - Demi opowiadała o rozmowach Niall'a z nią przez Skype. Myślałam, że on jest normalny, ale z tego co mówiła dziewczyna wynika, że należy do grupy " gorzej być nie może ". Plucie jedzeniem, bąki beknięcia i co tylko się da! Nie no nieźle panie Horan nieźle ...
Kolejne dni wyglądały tak samo. Próby ja i Els siedzące na widowni wsłuchujące się w śpiew chłopców. Powrót. Jedyne co różniło owe dni to kolacje czy to jak chłopcy rozwalali pokoje. Niestety raz, gdy byliśmy na spacerze złapano nas, gdy trzymaliśmy się za ręce. A uważaliśmy jak nigdy ! Gdy już było naprawde kompletne odludzie. Prawie nikt koło nas nie przechodził złapaliśmy sie na chwilę. Dosłownie 20 sekund, ale i tak ktoś nas przyłapał. Zaczęły sie pytania typu : " jesteście parą ? ". Zaprzeczaliśmy jak wcześniej ustaliliśmy. Mówiliśmy, że to było od tak po przyjacielsku. Ale Directioners już zaczęły bawić się w Shipperowanie. " Nethany" tak nas nazwali. Rozgryźli nas, ale my twardo tłumaczyliśmy " to tylko przyjaźń". Przecież po co mieliśmy ujawniać to całemu światu? Już teraz gdy nie byliśmy oficjanie dla świata parą miałam mnóstwo hejterów. A ataki na moją osobe nasiliły się. Byłam poniewierana jak nigdy. Wyzywana, zrównana z błotem, ale Eleanor pomagała mi. Była przy mnie. Wspierała, ciągle mówiła, że to tylko zazdrość, że kiedyś te wszystkie dziewczyny zrozumią, że robiły źle i będą tego żałowały. I do tego te głupie wojny. ( Uwaga treść Elounor Shipper jeśli jesteś Larry Shipper popierająca ich jako związek 2 kochających się i uprawiających seks osób nie czytaj ) Nie wiem który raz na ten temat pisze ale błagam! Ile można słuchać " Larry to para, która się kocha" Dobrze tu się zgodzę. Kochają się. Ale jak bracia! A nie tak jak niektóre osoby myślą że jako partnerzy. Niektórzy nie wiem albo mają klapki na oczach, albo naprawde mają coś z głową. Naprawdę uważacie, że wasi idole oszukiwali by was? Oszukiwali by publicnzie swoje uczucia? Pamietajcie bo kiedy kochasz drugą osobe oddałbyś za nią wszystko i nie potrafił widzieć ukochaną / ukochanego w objęciach innej osoby. Harry jest wrażliwy i naprawdę, gdyby Louis był jego miłością miałby już od roku załamanie nerwowe i siedział by w psychiatryku. Nie chcę nikogo obrażać, ale przejrzyjcie na oczy to już jest naprawdę poważne. Louis nie pokazuje się nigdzie z Harry'm bo boją sie, że Larry Shippers będą znowu mieć pretekst do " jarania się parą gei ". Ja się pytam kurwa mać gdzie oni kurwa są gejami! Jeżeli oni są gejami ze względu na to jak czasem się zachowują to ja mam w klasie 20 kobiet swojego życia, a poza to większość poznanych przezemnie osób to moje dziewczyny z którymi uprawiam seks co 5 minut! Wybaczcie te uniesienia, ale czasem naprawdę, gdy widze tweety niektórzych Larry Shippers krew mnie zalewa " Louis powiedział Harry'emu żeby się przesunął na koncercie. Larry is REAL ". Niedługo to będzie wyglądać coś w stylu " Hazz i Lou pierdnęli w tej samej sekundzie Larry IS REAL " Wiem nie powinnam tak pisać bo niekóre osoby w to wierzą ale jak można wierzyć w wyimaginowaną przez was nieistniejącą rację? Właśnie. To tak jakby ktoś wmawiał wam, że na cyckach wam kaktus rośnie. To ich boli, Eleanor też, a jedyne co możemy zrobić to wspierać się wzajemnie ( teraz połaczę moją jakże uniosłą wypowiedź z opowiadaniem ( Nie Elounor Shippers od tego momentu możecie czytać ). Ja i Els wpieramy sie w każdej sekundzie. Dwie brunetki idące ramie w ramie przez świat z milionem hejterek na karku. Życie jest piękne. Westchnęłam na samą myśl w co wpakowałam się dla miłości. Kiedyś, gdy mieszkałam w Polsce jedynym tyranem była moja mama. Teraz rzucają mi się na kark miliony nastolatek przekonane, że to własnie ona jest tą jedyną. Przyznam sama tak myślałam, gdy słychałam słów Niall'a "moja przyszła żona jest wśród Directioners". Dalej tak myślę. Narazie to tylko związke typu " chłopak dziewczyna i mam cichą nadzieję że to uczucie nie jest tylko chwilowe. To złamałoby mi serce i nie wiem czy trak szybko udało by mi się z tego wybrnąć. Chodziłabym przybita przez dobre 4 lata i nienawidziła się za to, że zaufałam komuś, a on po prostu mnie zostawił. Nie dopuszczałam takiej myśli nawet do głowy. Uśmiechnęłam się do chłopaka, który wstał wypoczęty po wczorajszej karnej próbie
- Dzień Dobry - powiedział uśmiechając się i obdarzając mnie zwoim idealnym uśmiechem ...
______________________________
Tak jest1 Skończyłam. Kolejny rozdział, który pisałam kawałkami. Przyznam łatwo nie było ale męczylam sie od Soboty z nim i w końcu skończyłam. Przelałam w niego trochę złości na osoby, które starają mi sie wmówić, że Elounor to kłamstwo, a Louis jest bi czy gejem i woli Harry'ego. Ja zawsze będę wierzyć w Elounor i nikt tego nie podważy! Jestem zdecydowana w tym co mówie i niestety nikt, a to nikt nie wpłynie na to w co wierzę. Jedyną rzeczą która mogłaby zmienić moje zdanie to byłoby oficjalne oświadczenie Harry'ego i Louis'a i to nagrane najlepiej na kamerkę, że oficjalnie są parą.
Wybaczcie za trochę gorzkich słów i mam nadzieję, że nie zraziłam was swoim zdaniem do mojej osoby. A teraz uciekam na AVATAR... Jay i Ja ( tak Jay Mcguiness z The Wanted, to mój drugi mąż po Niall'u ) uciekamy na film który uwielbiamy nad życie!
BTW: na moim wcześniejszym blogu tzw. " ZAMBER" pojawił się Jednopart .... Zapraszam : http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
piątek, 1 marca 2013
Rozdział 26
Cały wieczor spędziliśmy sami. Tylko ja i Niall. Rozmowy, całusy, splecione palce. Może to dla niektórych było nic, ale dla mnie było to ważne. Każdy dotyk, słowo a co tam słowo, litera miały siłę, która utwierdzała mnie w uczuciu którym darzyłam chłopaka. Czułam się wyjątkowa. Bałam się odpowiedzieć chłopakowi, le w końcu kiedyś musiałam to zrobić
- tak - powiedziałam, gdy leżeliśmy w ciszy na łóżku
- co tak ? - spytał zdezorientowany
- chce być twoją dziewczyną - powiedziałam kładąc się na boku tak by swobodnie móc patrzeć na twarz irlandczyka
- na prawdę ?! - krzyknął uradowany
- tak - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Chłopak cały aż promieniał. Zbliżył się ujmując moją twarz w dłoń i pocałował delikatnie. Jego wargi delikatnie muskały moje sprawiając niepowtarzalną przyjemność. Delikatnie musnął językiem moje usta jakby chciał powiedzieć " mogę? ". Rozchyliłam je. Nasze języki zaczęły delikatnie muskać się nawzajem, splatać, drażnić. To wszystko było takie magiczne. Jedyne. Niepowtarzalne
- kocham cię - powiedział gdy nasze wargi oddaliły się od siebie
- ja ciebie też - uśmiechnęłam się i położyłam się na brzuchu z głową zwróconą w stronę blondynka. Sama nie pamiętam kiedy zasnęłam. Pamietam jedynie rozpromienioną twarz Niall'a
- to jak co dzisiaj robimy?
- ja śpie i nie mam zamiaru ruszyć się stąd - powiedziałam przykrywając się pod nos białą puchową kołdrą. Chłopak objął mnie od tyłu
- cały dzień chcesz przespać ? - wyszeptał do ucha
- tak - uśmiechnęłam sie sama do siebie mocniej tuląc poduszkę
- a może pójdziemy na jakiś koncert?
- zależy czyj - powiedziałam obracając się do chłopaka
- taka dziewczyna jest emmm Demi chyba się nazywa
- co ?! - szybko podniosłam się
- wiedziałem, że to postawi cię na nogi
- gdzie o której i ile?
- wieczorem wszystko już jest załatwione - uśmiechnął się - ty się tylko ładnie ubierz
- Kocham cie! - krzyknęłam przytulając chłopaka
- wiem wiem - powiedział śmiejąc się
- Beth ? - spytała się Eleanor gdy siedzieliśmy w restauracji i jedliśmy jakieś sałatki
- tak ? - powiedziałam przełykając kawałek sałaty
- chodzisz dzisiaj taka rozpromieniona
- bo... ale nie mów nikomu
- nie powiem - powiedziała przykładając rękę do serca
- ale nikomu, nikomu, bo to jest tajemnica powiemy kiedy stwierdzimy, że nadszedł na to czas
- dobrze nie powiem, ale gadaj bo ciekawość mnie zżera
- jestem z Niall'em
- co ?! - krzyknęła
- no jesteśmy parą, ale nie drzyj się tak bo jeszcze ktoś usłyszy
- Gratuluje - szepnęła i mnie przytuliła
- dziękuję, ale ciiii - przyłożyłam palec do ust mówiąc " ciiii"
- gotowa ? - spytał chłopak ubrany w ciene Jeansy, białą koszulkę i bordowe Nike'i. Była godzina 18, a my szykowaliśmy sie na koncert. Cały dzień spędziliśmy na siedzeniu w pokoju hotelowym, jedząc co tylko się dało. Już czuje ten przypływ kilogramów, ale co mi tam. W końcu jestem z Niall'em a przy nim nie trudno o kilogramy. hłopak ciągle je. Kiedy tylko ma trochę czasu coś wcina, a co ciekawe nie grubnie. No tak proszę państwa to je Niall Horan tego nie zrozumiesz. Szykowałam się od ponad godziny żeby wyglądać przyzwoicie przy Niall'u. nie rozumiem tego. Co by chłopak nie ubrał wygląda jak milion dolarów a ja jak jakiś kopciuch i nie ogar. Gdy w końcu byłam już gotowa, umalowana i uczesana wyszłam z łazienki do MOJEGO CHŁOPAKA. Boże jak to pięknie brzmi. Mojego chłopaka. Dwa słowa , które wywoływały u mnie niesłychaną radość. Na samą myśl miałam motylki w brzuchu - wow - jedyne co wydobyło się z jego ust po moim wyjściu
- zamknj buzię skarbie - powiedziałam podchodząc do siedzącego na łóżku Niall'a
- wyglądasz idealnie
- idealnie to Demi będzie wyglądała na scenie a teraz chodź bo nie umię się doczekac
- dobrze - wstał i złapał moje dłonie - ale i tak dla mnie idealna jesteś tylko ty - szepnął do ucha gdy wychodziliśmy z pokoju. Zaśmiałam się, ale gdy wyszliśmy z pokoju hotelowego puściłam jego dłoń. Nie chciałam, aby ktoś dowiedział się o nas zbyt wcześnie
- Beth ? - powiedział Niall łapiąc mnie za rękę
- tak ? -obróciłam się do niego
- pierw jeszcze pójdziemy im powiedzieć
- Niall jesteś pewny ?
- jak niczego innego na świecie
- to ok - weszliśmy do środka. Serce zaczęło mi bić ze zdwojoną szybkością. Nie bałam się ich reakcji. Nie bałam się tego jak to przyjmą. Bałam się tego jak to będzie. Nie chcieliśmy jezcze przyznawać się przed światem do tego związku. Niall chciał mnie chronić i rozumiałam to. Widziałam już kilka razy jakie reakcje mają fanki na dziewczyny chłopców. Sama, gdy widziałam Niall'a z Amy czułam się dziwnie. A byłam wtedy fanką. Po prostu mamy taką reakcję, gdy widzimy, któregoś z chłopców z dziewczyną jesteśmy zazdrosne i wymyślamy miliony wyjaśnień dlaczego on jest właśnie z nią. Gdy Niall był przyłapywany z Amy na spacerze mówiłam sobie " to tylko przyjaciele" i wierzyłam w to. Do dzisiaj w to wierze. Przecież Horan jest ze mną, a nie z nią
- Hej wszystkim - powiedział Irlandczyk trzymając mnie za rękę. Nasze palce się splatały, a moje policzki przybrały buraczanego koloru. Wszyscy zwrócili ku nam swoje spojrzenia. Eleanor już wiedziała co się święci ponieważ uśmiechała się jak nienormalna. Mówie wam, będzie miała zakwasy na policzkach przez to
- chcielibyśmy wam o czymś powiedzieć zanim pojedziemy na koncert
- słuchamy - powiedział Liam spoglądając to na nasze twarze to na ręce
- ja i Niall - wzięłam głos - jesteśmy parą
- Wreszcie! - usłyszałam Louis'a - myślałem, że to się nigdy nie stanie!
- głupek - powiedziała Els lekko uderzajac go w ramię
- no co ? - westchnęła
- już nic - zaśmiałą się, po czym wstała - gratuluję ! - przytuliła nas, a za nią wszyscy, razem z Perrie zrobiliśmy grupowego misiaczka
- co się stało ? - powiedział Paul wchodząc do pokoju
- Niall jest z Bethany! - zawołał Zayn
- Gratuluję ! - krzyknął po czym przyłączył sie do tulasa
- ale chłopcy - powiedział Niall - my musimy iść
- o nie nie nie nie - powiedział Liam - wy zostajecie! musicie nam wszystko opowiedzieć
- to później blagam was idziemy na koncert Demi - powiedział. Ja nic nie robiłam. Tylko stałam i szczerzyłam się jak głupi do sera
- dobra spadać - powiedział Paul - a wy dajcie im się sobą nacieszyć bo jak sępy się zachowujecie - zaśmiał się, a my wyszliśmy ...
__________________________
Wybaczcie, że tak długo ale no jakoś nie umiałam się skupić na rozdziale. Pisałam go i pisałam ale z 20 razy go usuwałam aż w końcu wyszło coś z czego jestem bardzo zadowolona ♥
Zasada ta sama i dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem
- tak - powiedziałam, gdy leżeliśmy w ciszy na łóżku
- co tak ? - spytał zdezorientowany
- chce być twoją dziewczyną - powiedziałam kładąc się na boku tak by swobodnie móc patrzeć na twarz irlandczyka
- na prawdę ?! - krzyknął uradowany
- tak - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Chłopak cały aż promieniał. Zbliżył się ujmując moją twarz w dłoń i pocałował delikatnie. Jego wargi delikatnie muskały moje sprawiając niepowtarzalną przyjemność. Delikatnie musnął językiem moje usta jakby chciał powiedzieć " mogę? ". Rozchyliłam je. Nasze języki zaczęły delikatnie muskać się nawzajem, splatać, drażnić. To wszystko było takie magiczne. Jedyne. Niepowtarzalne
- kocham cię - powiedział gdy nasze wargi oddaliły się od siebie
- ja ciebie też - uśmiechnęłam się i położyłam się na brzuchu z głową zwróconą w stronę blondynka. Sama nie pamiętam kiedy zasnęłam. Pamietam jedynie rozpromienioną twarz Niall'a
- to jak co dzisiaj robimy?
- ja śpie i nie mam zamiaru ruszyć się stąd - powiedziałam przykrywając się pod nos białą puchową kołdrą. Chłopak objął mnie od tyłu
- cały dzień chcesz przespać ? - wyszeptał do ucha
- tak - uśmiechnęłam sie sama do siebie mocniej tuląc poduszkę
- a może pójdziemy na jakiś koncert?
- zależy czyj - powiedziałam obracając się do chłopaka
- taka dziewczyna jest emmm Demi chyba się nazywa
- co ?! - szybko podniosłam się
- wiedziałem, że to postawi cię na nogi
- gdzie o której i ile?
- wieczorem wszystko już jest załatwione - uśmiechnął się - ty się tylko ładnie ubierz
- Kocham cie! - krzyknęłam przytulając chłopaka
- wiem wiem - powiedział śmiejąc się
- Beth ? - spytała się Eleanor gdy siedzieliśmy w restauracji i jedliśmy jakieś sałatki
- tak ? - powiedziałam przełykając kawałek sałaty
- chodzisz dzisiaj taka rozpromieniona
- bo... ale nie mów nikomu
- nie powiem - powiedziała przykładając rękę do serca
- ale nikomu, nikomu, bo to jest tajemnica powiemy kiedy stwierdzimy, że nadszedł na to czas
- dobrze nie powiem, ale gadaj bo ciekawość mnie zżera
- jestem z Niall'em
- co ?! - krzyknęła
- no jesteśmy parą, ale nie drzyj się tak bo jeszcze ktoś usłyszy
- Gratuluje - szepnęła i mnie przytuliła
- dziękuję, ale ciiii - przyłożyłam palec do ust mówiąc " ciiii"
- gotowa ? - spytał chłopak ubrany w ciene Jeansy, białą koszulkę i bordowe Nike'i. Była godzina 18, a my szykowaliśmy sie na koncert. Cały dzień spędziliśmy na siedzeniu w pokoju hotelowym, jedząc co tylko się dało. Już czuje ten przypływ kilogramów, ale co mi tam. W końcu jestem z Niall'em a przy nim nie trudno o kilogramy. hłopak ciągle je. Kiedy tylko ma trochę czasu coś wcina, a co ciekawe nie grubnie. No tak proszę państwa to je Niall Horan tego nie zrozumiesz. Szykowałam się od ponad godziny żeby wyglądać przyzwoicie przy Niall'u. nie rozumiem tego. Co by chłopak nie ubrał wygląda jak milion dolarów a ja jak jakiś kopciuch i nie ogar. Gdy w końcu byłam już gotowa, umalowana i uczesana wyszłam z łazienki do MOJEGO CHŁOPAKA. Boże jak to pięknie brzmi. Mojego chłopaka. Dwa słowa , które wywoływały u mnie niesłychaną radość. Na samą myśl miałam motylki w brzuchu - wow - jedyne co wydobyło się z jego ust po moim wyjściu
- zamknj buzię skarbie - powiedziałam podchodząc do siedzącego na łóżku Niall'a
- wyglądasz idealnie
- idealnie to Demi będzie wyglądała na scenie a teraz chodź bo nie umię się doczekac
- dobrze - wstał i złapał moje dłonie - ale i tak dla mnie idealna jesteś tylko ty - szepnął do ucha gdy wychodziliśmy z pokoju. Zaśmiałam się, ale gdy wyszliśmy z pokoju hotelowego puściłam jego dłoń. Nie chciałam, aby ktoś dowiedział się o nas zbyt wcześnie
- Beth ? - powiedział Niall łapiąc mnie za rękę
- tak ? -obróciłam się do niego
- pierw jeszcze pójdziemy im powiedzieć
- Niall jesteś pewny ?
- jak niczego innego na świecie
- to ok - weszliśmy do środka. Serce zaczęło mi bić ze zdwojoną szybkością. Nie bałam się ich reakcji. Nie bałam się tego jak to przyjmą. Bałam się tego jak to będzie. Nie chcieliśmy jezcze przyznawać się przed światem do tego związku. Niall chciał mnie chronić i rozumiałam to. Widziałam już kilka razy jakie reakcje mają fanki na dziewczyny chłopców. Sama, gdy widziałam Niall'a z Amy czułam się dziwnie. A byłam wtedy fanką. Po prostu mamy taką reakcję, gdy widzimy, któregoś z chłopców z dziewczyną jesteśmy zazdrosne i wymyślamy miliony wyjaśnień dlaczego on jest właśnie z nią. Gdy Niall był przyłapywany z Amy na spacerze mówiłam sobie " to tylko przyjaciele" i wierzyłam w to. Do dzisiaj w to wierze. Przecież Horan jest ze mną, a nie z nią
- Hej wszystkim - powiedział Irlandczyk trzymając mnie za rękę. Nasze palce się splatały, a moje policzki przybrały buraczanego koloru. Wszyscy zwrócili ku nam swoje spojrzenia. Eleanor już wiedziała co się święci ponieważ uśmiechała się jak nienormalna. Mówie wam, będzie miała zakwasy na policzkach przez to
- chcielibyśmy wam o czymś powiedzieć zanim pojedziemy na koncert
- słuchamy - powiedział Liam spoglądając to na nasze twarze to na ręce
- ja i Niall - wzięłam głos - jesteśmy parą
- Wreszcie! - usłyszałam Louis'a - myślałem, że to się nigdy nie stanie!
- głupek - powiedziała Els lekko uderzajac go w ramię
- no co ? - westchnęła
- już nic - zaśmiałą się, po czym wstała - gratuluję ! - przytuliła nas, a za nią wszyscy, razem z Perrie zrobiliśmy grupowego misiaczka
- co się stało ? - powiedział Paul wchodząc do pokoju
- Niall jest z Bethany! - zawołał Zayn
- Gratuluję ! - krzyknął po czym przyłączył sie do tulasa
- ale chłopcy - powiedział Niall - my musimy iść
- o nie nie nie nie - powiedział Liam - wy zostajecie! musicie nam wszystko opowiedzieć
- to później blagam was idziemy na koncert Demi - powiedział. Ja nic nie robiłam. Tylko stałam i szczerzyłam się jak głupi do sera
- dobra spadać - powiedział Paul - a wy dajcie im się sobą nacieszyć bo jak sępy się zachowujecie - zaśmiał się, a my wyszliśmy ...
__________________________
Wybaczcie, że tak długo ale no jakoś nie umiałam się skupić na rozdziale. Pisałam go i pisałam ale z 20 razy go usuwałam aż w końcu wyszło coś z czego jestem bardzo zadowolona ♥
Zasada ta sama i dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem
Subskrybuj:
Posty (Atom)