sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 31

- Beata ? - przerwała mama - musimy poromawiać z lekarzem
- ja posiedze z małym - powiedział Patryk wchodząc do sali
- dzięki - puściłam oczko braciszkowi i wyszłam razem z mamą
- chodź - powiedziała zmierzając w kierunku gabinetu lekarskiego. Zapukała cicho w drzwi i weszłyśmy do środka. Następnie usiadła na jednym z dwóch krzesełek przystawionych naprzeciw starszego mężczyzny, który najwidoczniej był lekarzem prowadzącym mojego brata
- witam - powiedział wyciągajac w moim kierunku dłoń - jestem Władysław Korzenny i czuwam nad stanem pańskiego brata. Jak pani wie miał wypadek - matka ciągle siedziała cicho nic nie mówiąc. Dobrze wiedziała, że nie mam zamiaru z nią rozmawiać - i jedyne co może mu podarować życie jest przeszczep nerki. I jedyną osobą, która została nam z rodziny jest pani. Jeśli pani się zgodzi oczywiście wykonamy wszystkie niezbędne badania by sprawdzić czy może być pani dawcą
- dobrze mogę nawet teraz
- spokojnie - powiedział uspokajając mnie - muszę je zlecić i jutro byłaby pani o godzine dajmy na to 9 rano na badaniach, a wtedy dowiemy się wszystkiego
- dobrze czyli jutro będę o 9
- dobrze, a więc do widzenia - powiedział żegnając się . Wyszłam z gabinetu i ruszyłam w kierunku sali brata
- a ty teraz idziesz do domu się ubrać i wyspać
- ale nie mogę zostawić bartka
- ja z Patrykiem z nim zostane. Wyśle go potem po kilka rzeczy bo ty nawet nie masz klucza do pokoju, a nie dam ci go bo to jedyne czyste miejsce - powiedziałam bez uczuć i weszłam do sali. Matka posłuchała mnie. Patryk bawił się z małym w łapki. Jego śmiech był taki słodki. Ale dopiero teraz zorientowałam się, że nie naładowałam telefonu
- Patryk ?
- tak ?
- pożyczysz mi fona ?
- jasne masz - powiedział podając mi telefon. Zamieniłam karty z mojego i jego telefonu. 20 nieodebranych połączeń, 38 sms-ów. Teraz jeszcze bardziej byłam na siebie wściekła, że nie powiedziałam nic irlandczykowi. Nie patrzałam na nie, nawet nie było możliwości bo chwile po tym jak wcisnęłam otwórz telefon zaczął wibrować, a na ekranie pojawił się napis " Niall ;** ". Wcisnęłam zieloną słuchawkę
- BETH! boże martwiłem się! wszystko dobrze?! Dotarłaś cała? Czemu nie powiedziałaś ?! Pomógłbym ci
- Niall kochanie uspokój się - chciałam go uspokoić, ale wciąż zasypywał mnie potokiem słów - NIALL JAMES HORAN SHUT UP! - niemal krzyknęłam, a po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza - dziękuję. A teraz tak, dotarłam cała i na resztę pytań powiem tak : po prostu musiałam i tyle. Niall to mój brat nie chciałam czekac ani chwili przepraszam
- podaj mi adres
- jaki adres
- szpitala. Jestem w drodze do Polski
- słucham ?! - zdziwiłam się. A co z koncertami? co z fanami? On zupełnie wszystko olał dla mnie. To było słodkie. Jeden z najcudowniejszych dowodów miłości jaki kiedykolwiek mógł mi zaprezentować. Po moim policzku popłynęła łza. Podałam chłopakowi adres łamiącym się głosem
- Beth nie płacz proszę będę za kilkanaście godzin
- dobrze - starałam się nie płakać - czekam
- pa - powiedział smutnym tonem
- pa
- do dzisiaj
- do dzisiaj
- nie umiem się doczekać
- ja też - żegnaliśmy się tak jeszcze przez 5 minut, aż w końcu oddałam telefon Patrykowi, ponieważ chłopak chciał zadzwonić do mamy by powiedzieć, że na noc nie wróci. Był kochany. Chciał zostać ze mną całą noc
- Patryk - powiedziałam jeszcze zanim zdążył zadzwonić - mam prośbę
- jasne jaką ?
- dam ci klucze z mieszkania i pokoju. Wziąłbyś z walizki jakieś buty, ciuchy na zmiane i ładowarke ?
- jasne - powiedział z uśmiechem - to skoczę się teraz i będę do godziny spowrotem
- ok - podałam mu klucze. Chłopak pocałował mnie w policzek i poszedł, a ja wróciłam do pingwinka

Patryk przyjechał szybciej niż w godzinę. Nie wiem minęło jakieś 40 minut, a brunet już był z plecakiem wypchanym ubraniami
- jestem - powiedział uśmiechnięty
- dzięki - odebrałam od niego plecak i wyciągłam z niego ładowarkę, którą włączyłam do prądu i zaczęłam ładować telefon
- jak się czujesz ? - powiedział obejmując mnie ramieniem
- dobrze tylko głowa mnie trochę boli, a mały zasnął. Głodna jestem, popilnowałbyś małego przez chwilę? Skoczyłabym do bufetu coś zjeść
- dobrze idź - powiedział, po czym zgarniając plecak wyszłam. Nim dotarłam do bufetu przebrałam się w ubikacji szpitalnej w ubrania, które przyniósł mi Patryk i ruszyłam. Gdy wróciłam ze sporymi zapasami prowiantu, który głównie składał się z kalorycznych batoników czy rogalików typu" 7days", Patryk robił coś na komórce, a pingwinek dalej słodko spał
- łap - rzuciłam mu rogalik 
- dzięki czekoladowy potworku - zaśmiał się i podszedł, żeby wytrzeć mi czekolade z nosa. Prawdopodobnie ubrudziłam się, gdy po drodze jadłam rogalik 
- dziękuje - uśmiechnęłam się. Chłopak zaczął się zbliżać do mnie. Odsunęłam się
- Patryk nie - powiedziałam i ruszyłam po telefon 
- masz kogoś ? - spytał zdezorientowany 
- tak i jedzie tutaj - włączyłam go i zobaczyłam kilka kolejnych wiadomości. Otwarłam najnowszą

" w jakiej sali leży mały ?
Niall xoxo "  

" 216. Za ile będziesz ? Beth xxx" 



" Do 30 minut max. bo muszę znaleźć salę. Xxx"


 Ucieszyłam się na samą myśl, że za niecałą godzinę zobacze Nialla. Było już późno. Strasznie martwiłam się, że mogą go nie wpuścić. W końcu była już 20, a odwiedziny kończyły się o 19. Usiadłam z telefonem w ręce po drugiej stronie łóżka. Zaskoczyło mnie to co zrobił Patryk. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, ale dla niego chyba było to coś więcej. Teraz rozumie dlaczego nasze kontakty były bardziej bliskie niż innych. To trzymanie za rękę itd. dla niego znaczyło to coś zupełnie innego niż dla mnie, dla niego był to symbol miłości. Ja zawsze sądziłam, że to co robiliśmy po prostu od podstawówki zostało nam w zachowaniu. Myliłam się, robiłam mu złudne nadzieje, a teraz możliwe, że łamie mu serce 
- wszystko ok ? - spytałam, gdy zauważyłam, że brunet siedzi ze spuszczoną głową
- myślałem, że to było coś więcej - był smutny przybity
- a ja myślałam, że to po prostu zostało nam z podstawówki i to tylko takie przyjacielskie gesty
- to nie były przyjacielskie gesty - sprawdziło się. Miałam rację. Źle się z tym czułam. Mogłam to wcześniej zauważyć, ale nie widziałam w tym nic złego, że traktowałam go jak przyjaciela czy brata 
- przepraszam 
- wiesz może ja pójde - powiedział wstając 
- ale Patryk 
- nie serio jest późno muszę jeszcze coś załatwić 
- no dobrze - powiedziałam cicho, ale pewnie nie usłyszał. Wychodząc w drzwiach prawie wpadł na Nialla. Szturchnął go i wyszedł - Niall - powiedziałam i szybko przytuliłam się do irlandczyka - przepraszam - zaczęłam płakać mu w rękaw 
- nie przepraszaj. Brat cie potrzebował więc pojechałaś. Dobrze, mogłaś poczekać do końca koncertu, ale zrobiłaś to co uważałaś za słuszne - odsunął mnie delikatnie od siebie i zetknął nasze czoła - tęskniłem 
- Niall nie było mnie 1 dzień - powiedziałam delikatnie się uśmiechając 
- dla mnie była to wieczność - wpił się w moje usta. Objął dłońmi w talii i pocałował namiętnie. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Potrzebowałam tego. Dla mnie także ten dzień był jak wieczność. Każda minuta bez jego jest dla mnie udręką. Brak jego obecności doprowadzał mnie do szału. Kochałam go bezgranicznie. Tyle mogę powiedzieć - dla ciebie chyba też - zaśmiał się patrząc na bluzę

- Patryk przyniósł, ale powiem ci, że wiedział co wybrać - zaśmiałam się
- oj tak wiedział - przytuliłam irlandczyka. Musiałam znów poczuć zapach jego perfum, to ciepło bijące od niego. Był moim narkotykiem
- Beata ? - usłyszałam cichy głos braciszka 
- słucham pingwinku - spytałam siadając na krzesełku przystawionym do łózka
- to jest Niall ? - spytał zawstydzony. Mój brat był Directionerem. Znał większość tekstów, wszystkie kroki i teledyski miał wyryte na pamięć ( w prawdziwym życiu mogę śmiało powiedzieć, że jest większym Directioner ode mnie! ). Sama mu się dziwiłam
- tak to jest Niall - uśmiechnęłam się, pociągłam Nialla za dłoń i przedstawiłam im siebie
- miło poznać - zaśmiał się i przytulił malucha. Wyglądali słodko. Dwaj najważniejsi faceci mojego życia - to co robimy? - uśmiechnął się 
- bartuś ?
- tak ? 
- masz jakieś samochodziki zapewne - uśmiechnęłam się pewna tego co mówiłam
- samochodziki i klocki
- klocki nie są dla Nialla - zaśmiałam się, a blondyn obrócił się udając obrażonego
- misiu - objęłam go od tyłu - nie obrażaj się
- za dużo Eda słuchasz 

- najwyraźniej - zaśmiałam się, po czym pocałowałam chłopaka i wróciliśmy do zabawy autkami z moim braciszkiem ... 

__________________

Więc Ladies and Gentelman ! rozdział opublikowany. Niestety nawet 10 komentarzy nie zostało uzbieranych więc od teraz 15 komentarzy = nowy rozdział. Nie wliczam spamu i moich komentarzy. Stale dodaje aktualne info na facebookowej stronie Beigeee 

Mogę was także informować was na Facebook / GG / czy Twitterze choć z GG mam często problemy i to wielkie ;/ 

Jakby co piszcie w komentarzach nicki na tt itd. ;)

Do napisania ♥

18 komentarzy:

  1. no niezle że twój brat jest directionerm i niezle mnie zaskoczyłaś Patrykiem i tym że Niall przyjechał do Polski

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww Lego House !!HAHAHA Dobre!Zapraszam do mnie:
    http://dopowiadanie2.blogspot.com/
    Mój TT to:
    @KlaudiaJakatam1
    Czekam na następny!!:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajebisty rozdział. Ciekawi mnie co będzie w 32 rozdziale.

      Usuń
  3. Super rozdział.! Ciekawa jestem jak to wszystko dalej sie potoczy

    OdpowiedzUsuń
  4. Super już czekam na NEXT. Niall jest taaaki słodki !!!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział. Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodki rozdział :D Z niecierpliwością czekam na następny :*
    Pozdrawiam :)
    Kasia :*

    OdpowiedzUsuń
  7. uhuuu, ale słodkoo, fajnie wplątałaś tego Patryka :D czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej Niall taki słodziaak <3
    Pingwinek kochany c:
    Dzięki za wejście na mojego bloga , dziś pojawi się kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa i dziękuje za miłe słowa pod ostatnim postem <3

      Usuń
  9. Nie znalazłam zakładki spam
    Zapraszam na zwiastun mojego opowiadania http://www.youtube.com/watch?v=5tTj86QRnSU

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham, kocham, kocham tego bloga jak Louisa <3 haha tak wiem powtarzam się xd Ale nie będę bić patelnią szkoda mi tych 9.69 XD
    Kocham Cię czop <3

    OdpowiedzUsuń
  11. THIS IS AMAZING !

    Proszę Cię, szybko następny rozdział ! *.*


    ~ Camilla

    OdpowiedzUsuń
  12. TWÓJ BLOG JEST ZAJ......STY I ŚWIETNY
    MAM NADZIEJĘ ŻE WSZYSTKO JUŻ U NICH BĘDZIE DOBRZE
    KOCHAM TWOJEGO BLOGA
    DIRECTIONERS FOREVER

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM TWÓJ BLOG

    KOCHAM LOUIS'A I JEGO MARCHEWKI
    KOCHAM NIALL'A I JEGO APETYT
    KOCHAM HARRY'EGO I JEGO LOCZKI
    KOCHAM LIAM'A I JEGO LĘK PRZED ŁYŻAMI (SŁODKIE :) )
    KOCHAM ZAYN'A I JEGO PPOWIEDZONKO "VAS HAPPENING"
    DIRECTIONER FOREVER KOCHAM 1D ZA WSZYSTKO

    I OCZYWIŚCIE CZEKAM NA NEXTA

    OdpowiedzUsuń
  14. UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA
    DODAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ PROSZĘ
    I LOVE ONE DIRECTION FOREVER
    KOCHAM ONE DIRECTION NA ZAWSZE
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Omg niesamowite
    czekam......


    bbb TRYCJA:-*

    OdpowiedzUsuń
  16. mogłabyś mnie informować na tt? mój nick: @adka_xxx

    OdpowiedzUsuń