czwartek, 7 listopada 2013

Część II Rozdział II


      Jadąc na wózku moją głowę zapełniały pytania, na które nie potrafiłam odpowiedzieć. Każde z pytań coraz bardziej pozbawiało mnie uśmiechu na twarzy, który nie wiem jak, ale pojawił się, gdy blondyn przytulił mnie i pomógł wstać. Czułam się wtedy niesamowicie. Jakbym się dusiła i nagle złapała oddech. To było cudowne. Lekarz zadawał pytania, a ja wciąż byłam zamyślona. Chłopak tam na mnie czekał, a ja ciągle miałam przed oczami jego twarz. Jeden z najpiękniejszych i najgorszych widoków, ponieważ widziałam ten smutek. Smutek, który łamał mi serce. Czy to możliwe, że pomimo straty pamięci moje serce dalej mogło należeć do kogoś kogo zupełnie nie pamiętam ?


  - Pamiętasz cokolwiek ? – kolejny raz usłyszałam to pytanie jednak wcześniej byłam zbyt zamyślona by odpowiedzieć na nie. Powinnam jeść więcej węglowodanów – głos w mojej głowie odezwał się ni stąd ni zowąd. Skąd mogłam wiedzieć takie rzeczy ? To było kolejne pytanie, na które sama sobie nie odpowiem.

  - Przepraszam – potrząsnęłam głową i spojrzałam na mężczyznę, który trzymał w dłoni latarkę i szczerze mówiąc patrzył na mnie jak na wariatkę – zamyśliłam się. O co pan pytał ?

  - Czy pamiętasz cokolwiek ?

  - Mam totalną pustkę w głowie. Nic, choćbym chciała nie potrafię przypomnieć sobie niczego – na samą myśl o tym w jakim jestem stanie głos zaczął mi drżeć. Spojrzałam na praktykantkę, która stała za lekarzem. Była strasznie młoda. Na moje oko miała 19 lat i patrzyła na mnie co najmniej dziwnie.Jakby z zazdrością, ale dlaczego ?

Czy miałam coś czego ona nie miała?

Przecież była śliczna. Długie blond loki opadały jej na ramiona nawet teraz, gdy miała je spięte w wysoki kucyk. Opalone ciało, długie idealne nogi i smukła sylwetka, których pozazdrościłaby pewnie niejedna dziewczyna. Więc dlaczego patrzyła tak na mnie ? Nie byłam ładna, ani wysoka czy szczupła, a moje włosy raczej przypominały siano. Jej zazdrość była bezpodstawna. Tym bardziej, że z takim wyglądem może mieć wszystko, a nawet więcej.

  - No dobrze – lekarz wstał niezadowolony -  Anette ? Czy zawieziesz panią Wolińską na salę ?

  - Dobrze doktorze – dziewczyna pomogła mi przejść ponownie na wózek i ruszyła w kierunku sali.

  - Dlaczego tak na mnie patrzysz ? – spytałam jej przekręcając się na wózku tak by móc zobaczyć jej twarz.

  - Patrzę normalnie – jej słowa były zimne. Bez emocji. Poczułam się jakby zaraz miała wyciągnąć coś ostrego i zabić mnie na miejscu bez żadnych zahamowań.

  - I mówisz też normalnie ?

  - Tak.

  - Coś jest na rzeczy. O co chodzi ? – dziewczyna milczała wyjeżdżając z windy. Jej gniew można było wyczuć na kilometr.

  - Anette ? – wiem nie powinnam, ale wykorzystałam to jak zwracał się do niej lekarz.

  - Słucham ?

  - Powiedz o co chodzi. Gdybyś nic do mnie nie miała nie patrzyła, ani nie mówiłabyś tak jak teraz.

  - Chodzi o to, że masz coś o czym marzą miliony na tym świecie i tak po prostu podcinasz żyły i zachowujesz się jakby nigdy nic – jej słowa cięły mnie jak ostrza noży. W każde słowo wplatała tyle jadu, że z trudem utrzymywałam to jak jej słowa mnie bolą. Dlaczego tak mówiła. Przecież wiedziała, że straciłam pamięć i nie potrafię jej odzyskać, a każde jej słowo rani mnie.

  - Co ja zwykła dziewczyna mogę mieć czego pragną miliony ? – starałam się pokazać jej, że jej słowa są wręcz śmieszne i nie ranią mnie tak jak było w rzeczywistości.

  - Ich – zatrzymała się przy szybie z mojej sali – a tym bardziej jego – pokazała na tajemniczego blondyna. Nie rozumiałam co znaczą dla niej ci chłopcy i dziewczyny siedzący w mojej sali. Oprócz błękitnookiego nie znałam nikogo z tych ludzi.

  - Nie chcę cię urazić, ale kim oni są? Nie pamiętam ich – spojrzałam na nią błagalnie. Teraz ona jako jedyna mogła mi pomóc. Wiedziała coś o moim poprzednim życiu co było dla mnie ważne.

  - To One Direction – powiedziała z wyrzutem – jak możesz ich nie pamiętać ? Tym bardziej jego ? To Niall Horan. Twój chłopak. Milion dziewczyn dało by wszystko by być na twoim miejscu!

  - Anette straciłam pamięć, a twoje krzyki mi nie pomagają ! – byłam na skraju płaczu. Moja twarz przybrała czerwonego koloru, a oczy zaczęły napełniać się słonawym płynem, który powoli zaczął spływać po moich policzkach.

  - Beth ? – Niall – jak Anette mnie uświadomiła -wyszedł szybko z sali, podszedł i przykucnął przy mnie – Co się dzieje ? Czemu płaczesz ?

  - Nic – wytarłam szybko policzki wewnętrzną stroną dłoni i uśmiechnęłam się do blondyna co niestety nie przekonało go.

  - Coś ty jej powiedziała ? – spojrzał zły na dziewczynę, która ciągle trzymała rączki wózka.

  - Nic.

  - Gdyby to było nic nie płakałaby – wstał i zmierzył dziewczynę wzrokiem – na pewno coś powiedziałaś…

  - Niall – starałam się mu przerwać, ale ten ciągle mówił zły do dziewczyny.

  - …myślisz, że jeśli ją obrazisz coś zyskasz ? ... – dalej mówił.

  - Niall! – krzyknęłam na cały korytarz, a wszystkie oczy zostały skierowane na mnie.

  - Pamiętasz moje imię – znowu przykucnął obok łóżka i złapał moją dłoń. Miałam mu powiedzieć skłamać czy prawdę, że przypomniałam sobie jego imię? Jeśli skłamię z czasem prawda i tak wyjdzie na jaw, a wtedy chłopak może być na mnie zły. Ale jeśli powiem prawdę chłopaka może to zranić, a naprawdę nie chcę widzieć go smutnego. Ten widok  łamie mi serce.

  - Sama nie wiem po prostu … - skłamię. Nie chcę, żeby był smutny - … jakoś tak powiedziałam.

  - Przypominasz sobie – uśmiechnął się tak promiennie, że mogłabym wymyślić dla niego całą stertę kłamstw byleby tylko uśmiechał się właśnie w ten sposób.


  - Staram się – chłopak wstał i przejął wózek od dziewczyny z zniesmaczoną miną i zawiózł mnie do sali pełnej osób,  których nie pamiętałam.

      Od wejścia rzuciła się na mnie dziewczyna. Szatynka mocno przytuliła mnie do siebie. Przez chwilę byłam w szoku, ale tak jak z chłopakiem nie chciałam być niemiła i przytuliłam ją nie zamykając oczu. Wpatrywały się w nas jeszcze kolejne 6 par oczu nie licząc Nialla. Mulat, do którego przytulała się prześliczna blondynka z ciemniejszymi odrostami. Była przepiękna w dodatku z mulatem tworzyli dość mieszaną, ale jakże cudowną parę. Chłopak o dość burzliwych włosach zaczesanych w tył spoglądał na nas dosyć smutnym wzrokiem. Koło niego stał chłopak ubrany w przykrótkie spodnie z grzywką na oczach i kolejna para uśmiechająca się do mnie. Szatynka, u której pierwszą rzeczą jaka wpada w oko, gdy się na nią spojrzy są piękne pełne usta i szatyn z kilkudniowym zarostem.


      Czułam się pod pewną presją, ponieważ wszyscy przybyli tu z nadzieją, że ich pamiętam, a tak naprawdę znajome były mi ich twarze, ale za nic nie potrafiłam przypomnieć sobie ich imion czy chociażby kim dla mnie są. Ponownie wrócił brak pewności siebie.

  - Boże Beth wreszcie się obudziłaś – dziewczyna ciągle przytulała mnie do siebie. Widocznie byłam dla niej kimś ważnym, jeżeli tak bardzo przejęła się moim przebudzeniem.

  - Tak, ale …

  - Wiem Niall nas uprzedził, że straciłaś pamięć – odsunęła się trochę od mnie tak, że mogłam w całej okazałości zobaczyć jej postać. Przy niej to dopiero można popaść w kompleksy. Długie brązowe włosy lekko rozjaśnione przy końcach, szczupłe nogi, figura modelki i niesamowite usta, które odciągały uwagę od małego garbu na nosie, ale mimo tej niedoskonałości dziewczyna i tak była ideałem - nie martw się kiedyś oglądałam film gdzie dziewczyna straciła pamięć i jak pokazywali jej zdjęcia i opowiadali historie z przeszłości to sobie wszystko przypomniała – zaśmiałam się. Już się nie dziwię czemu ją lubiłam. Patrząc na jej teraźniejszą gadatliwość wnioskuję, że wcześniej też była niewygadana. Idealne dopełnienie mojego braku pewności siebie. Spojrzałam na wszystkich.


  - Czeka nas długa droga, ale damy radę – powiedział mulat siadając na krześle, które jeszcze niedawno zajmował blondyn stojący tuż za mną.

_______________

Przepraszam, że wczoraj rozdział się nie pojawił, ale miałam problem z Blogspot. Ciągle pisało coś typu : " Logowanie nie powiodło się ... " 


A więc mam do was dwie sprawy :
1. Jeśli ktoś chce być informowany niech pod tym rozdziałem napisze mi swój nick lub niech napisze do mnie ;) ( po lewej stronie kontakt) 

2. Co sądzicie o czymś takim jak zakładanie kont bohaterów i pisanie jako oni ? Jeśli ktoś byłby chętny. To potrzebuję osób, które chciałyby się pisać na poszczególne postacie z opowiadania. Niall, Eleanor, Louis i Harry na początek. 

3. Jeśli możecie rosyłajcie link do opowiadania i komentujcie o ile macie ochotę ;) Choć przyznam wasze komentarze dają mi niesamowitą radość, ponieważ potrafię wejść milion razy na bloga by sprawdzić czy ktoś może napisał komentarz ;P 

Ok to zachęcam jeszcze raz do komentowania i ...

DO NAPISANIA ♥

5 komentarzy:

  1. Jejku ten rozdział jest taki virobneiugeirgboiuhfeirghwriufh *.*
    1. Chętnie chciałabym być informowana @No_h8_Larry ;)
    2. Mogłabym Ci pomóc z kontem o Niallu.
    3. Mogę porozsyłać. ;) W wolnym czasie zapraszam do mnie ;) http://this-is-girl-on-fire.blogspot.com .Liczę na szczere komentarze :**
    Czekam na następny ^^ Huhuhuhuhuhuhuhu Już nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! Mam nadzieję, że Beth przypomni sobie wszystkich i będzie happy end. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jejcia szkoda mi Nialla!!! kurde i Beth też tak bardzo chce żeby ona sobie przypomniała!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boniu mega po prostu mega :) Mam nadzieje że szybko dodasz nowy rozdział:) Pozdrawiam:)
    Kasia :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow super rozdział ! Nie moge doczekac sie nn , oby tak dalej :)
    @KorneliaSerwatk

    OdpowiedzUsuń