Jadąc na wózku
moją głowę zapełniały pytania, na które nie potrafiłam odpowiedzieć. Każde z
pytań coraz bardziej pozbawiało mnie uśmiechu na twarzy, który nie wiem jak,
ale pojawił się, gdy blondyn przytulił mnie i pomógł wstać. Czułam się wtedy
niesamowicie. Jakbym się dusiła i nagle złapała oddech. To było cudowne. Lekarz
zadawał pytania, a ja wciąż byłam zamyślona. Chłopak tam na mnie czekał, a ja
ciągle miałam przed oczami jego twarz. Jeden z najpiękniejszych i najgorszych
widoków, ponieważ widziałam ten smutek. Smutek, który łamał mi serce. Czy to
możliwe, że pomimo straty pamięci moje serce dalej mogło należeć do kogoś kogo
zupełnie nie pamiętam ?
- Pamiętasz
cokolwiek ? – kolejny raz usłyszałam to pytanie jednak wcześniej byłam zbyt
zamyślona by odpowiedzieć na nie. Powinnam
jeść więcej węglowodanów – głos w mojej głowie odezwał się ni stąd ni zowąd.
Skąd mogłam wiedzieć takie rzeczy ? To było kolejne pytanie, na które sama
sobie nie odpowiem.
- Przepraszam –
potrząsnęłam głową i spojrzałam na mężczyznę, który trzymał w dłoni latarkę i
szczerze mówiąc patrzył na mnie jak na wariatkę – zamyśliłam się. O co pan
pytał ?
- Czy pamiętasz
cokolwiek ?
- Mam totalną pustkę
w głowie. Nic, choćbym chciała nie potrafię przypomnieć sobie niczego – na samą
myśl o tym w jakim jestem stanie głos zaczął mi drżeć. Spojrzałam na
praktykantkę, która stała za lekarzem. Była strasznie młoda. Na moje oko miała
19 lat i patrzyła na mnie co najmniej dziwnie.Jakby z zazdrością, ale dlaczego
?
Czy miałam coś czego ona nie miała?
Przecież była śliczna. Długie blond loki
opadały jej na ramiona nawet teraz, gdy miała je spięte w wysoki kucyk. Opalone
ciało, długie idealne nogi i smukła sylwetka, których pozazdrościłaby pewnie
niejedna dziewczyna. Więc dlaczego patrzyła tak na mnie ? Nie byłam ładna, ani
wysoka czy szczupła, a moje włosy raczej przypominały siano. Jej zazdrość była
bezpodstawna. Tym bardziej, że z takim wyglądem może mieć wszystko, a nawet
więcej.
- No dobrze – lekarz
wstał niezadowolony - Anette ? Czy
zawieziesz panią Wolińską na salę ?
- Dobrze doktorze –
dziewczyna pomogła mi przejść ponownie na wózek i ruszyła w kierunku sali.
- Dlaczego tak na
mnie patrzysz ? – spytałam jej przekręcając się na wózku tak by móc zobaczyć
jej twarz.
- Patrzę normalnie –
jej słowa były zimne. Bez emocji. Poczułam się jakby zaraz miała wyciągnąć coś
ostrego i zabić mnie na miejscu bez żadnych zahamowań.
- I mówisz też
normalnie ?
- Tak.
- Coś jest na
rzeczy. O co chodzi ? – dziewczyna milczała wyjeżdżając z windy. Jej gniew
można było wyczuć na kilometr.
- Anette ? – wiem nie
powinnam, ale wykorzystałam to jak zwracał się do niej lekarz.
- Słucham ?
- Powiedz o co
chodzi. Gdybyś nic do mnie nie miała nie patrzyła, ani nie mówiłabyś tak jak
teraz.
- Chodzi o to, że
masz coś o czym marzą miliony na tym świecie i tak po prostu podcinasz żyły i
zachowujesz się jakby nigdy nic – jej słowa cięły mnie jak ostrza noży. W każde
słowo wplatała tyle jadu, że z trudem utrzymywałam to jak jej słowa mnie bolą.
Dlaczego tak mówiła. Przecież wiedziała, że straciłam pamięć i nie potrafię jej
odzyskać, a każde jej słowo rani mnie.
- Co ja zwykła
dziewczyna mogę mieć czego pragną miliony ? – starałam się pokazać jej, że jej
słowa są wręcz śmieszne i nie ranią mnie tak jak było w rzeczywistości.
- Ich – zatrzymała
się przy szybie z mojej sali – a tym bardziej jego – pokazała na tajemniczego
blondyna. Nie rozumiałam co znaczą dla niej ci chłopcy i dziewczyny siedzący w
mojej sali. Oprócz błękitnookiego nie znałam nikogo z tych ludzi.
- Nie chcę cię
urazić, ale kim oni są? Nie pamiętam ich – spojrzałam na nią błagalnie. Teraz
ona jako jedyna mogła mi pomóc. Wiedziała coś o moim poprzednim życiu co było
dla mnie ważne.
- To One Direction –
powiedziała z wyrzutem – jak możesz ich nie pamiętać ? Tym bardziej jego ? To
Niall Horan. Twój chłopak. Milion dziewczyn dało by wszystko by być na twoim
miejscu!
- Anette straciłam
pamięć, a twoje krzyki mi nie pomagają ! – byłam na skraju płaczu. Moja twarz
przybrała czerwonego koloru, a oczy zaczęły napełniać się słonawym płynem,
który powoli zaczął spływać po moich policzkach.
- Beth ? – Niall –
jak Anette mnie uświadomiła -wyszedł szybko z sali, podszedł i przykucnął przy
mnie – Co się dzieje ? Czemu płaczesz ?
- Nic – wytarłam
szybko policzki wewnętrzną stroną dłoni i uśmiechnęłam się do blondyna co
niestety nie przekonało go.
- Coś ty jej
powiedziała ? – spojrzał zły na dziewczynę, która ciągle trzymała rączki wózka.
- Nic.
- Gdyby to było nic
nie płakałaby – wstał i zmierzył dziewczynę wzrokiem – na pewno coś
powiedziałaś…
- Niall – starałam
się mu przerwać, ale ten ciągle mówił zły do dziewczyny.
- …myślisz, że jeśli
ją obrazisz coś zyskasz ? ... – dalej mówił.
- Niall! –
krzyknęłam na cały korytarz, a wszystkie oczy zostały skierowane na mnie.
- Pamiętasz moje
imię – znowu przykucnął obok łóżka i złapał moją dłoń. Miałam mu powiedzieć
skłamać czy prawdę, że przypomniałam sobie jego imię? Jeśli skłamię z czasem
prawda i tak wyjdzie na jaw, a wtedy chłopak może być na mnie zły. Ale jeśli
powiem prawdę chłopaka może to zranić, a naprawdę nie chcę widzieć go smutnego.
Ten widok łamie mi serce.
- Sama nie wiem po
prostu … - skłamię. Nie chcę, żeby był smutny - … jakoś tak powiedziałam.
- Przypominasz sobie
– uśmiechnął się tak promiennie, że mogłabym wymyślić dla niego całą stertę
kłamstw byleby tylko uśmiechał się właśnie w ten sposób.
- Staram się –
chłopak wstał i przejął wózek od dziewczyny z zniesmaczoną miną i zawiózł mnie
do sali pełnej osób, których nie
pamiętałam.
Od wejścia
rzuciła się na mnie dziewczyna. Szatynka mocno przytuliła mnie do siebie. Przez
chwilę byłam w szoku, ale tak jak z chłopakiem nie chciałam być niemiła i
przytuliłam ją nie zamykając oczu. Wpatrywały się w nas jeszcze kolejne 6 par
oczu nie licząc Nialla. Mulat, do którego przytulała się prześliczna blondynka
z ciemniejszymi odrostami. Była przepiękna w dodatku z mulatem tworzyli dość
mieszaną, ale jakże cudowną parę. Chłopak o dość burzliwych włosach zaczesanych
w tył spoglądał na nas dosyć smutnym wzrokiem. Koło niego stał chłopak ubrany w
przykrótkie spodnie z grzywką na oczach i kolejna para uśmiechająca się do
mnie. Szatynka, u której pierwszą rzeczą jaka wpada w oko, gdy się na nią
spojrzy są piękne pełne usta i szatyn z kilkudniowym zarostem.
Czułam się pod pewną presją, ponieważ wszyscy
przybyli tu z nadzieją, że ich pamiętam, a tak naprawdę znajome były mi ich
twarze, ale za nic nie potrafiłam przypomnieć sobie ich imion czy chociażby kim
dla mnie są. Ponownie wrócił brak pewności siebie.
- Boże Beth wreszcie
się obudziłaś – dziewczyna ciągle przytulała mnie do siebie. Widocznie byłam
dla niej kimś ważnym, jeżeli tak bardzo przejęła się moim przebudzeniem.
- Tak, ale …
- Wiem Niall nas
uprzedził, że straciłaś pamięć – odsunęła się trochę od mnie tak, że mogłam w
całej okazałości zobaczyć jej postać. Przy niej to dopiero można popaść w kompleksy.
Długie brązowe włosy lekko rozjaśnione przy końcach, szczupłe nogi, figura
modelki i niesamowite usta, które odciągały uwagę od małego garbu na nosie, ale
mimo tej niedoskonałości dziewczyna i tak była ideałem - nie martw się kiedyś
oglądałam film gdzie dziewczyna straciła pamięć i jak pokazywali jej zdjęcia i
opowiadali historie z przeszłości to sobie wszystko przypomniała – zaśmiałam
się. Już się nie dziwię czemu ją lubiłam. Patrząc na jej teraźniejszą
gadatliwość wnioskuję, że wcześniej też była niewygadana. Idealne dopełnienie
mojego braku pewności siebie. Spojrzałam na wszystkich.
- Czeka nas długa
droga, ale damy radę – powiedział mulat siadając na krześle, które jeszcze
niedawno zajmował blondyn stojący tuż za mną.
_______________
A więc mam do was dwie sprawy :
1. Jeśli ktoś chce być informowany niech pod tym rozdziałem napisze mi swój nick lub niech napisze do mnie ;) ( po lewej stronie kontakt)
2. Co sądzicie o czymś takim jak zakładanie kont bohaterów i pisanie jako oni ? Jeśli ktoś byłby chętny. To potrzebuję osób, które chciałyby się pisać na poszczególne postacie z opowiadania. Niall, Eleanor, Louis i Harry na początek.
3. Jeśli możecie rosyłajcie link do opowiadania i komentujcie o ile macie ochotę ;) Choć przyznam wasze komentarze dają mi niesamowitą radość, ponieważ potrafię wejść milion razy na bloga by sprawdzić czy ktoś może napisał komentarz ;P
Ok to zachęcam jeszcze raz do komentowania i ...
DO NAPISANIA ♥
Jejku ten rozdział jest taki virobneiugeirgboiuhfeirghwriufh *.*
OdpowiedzUsuń1. Chętnie chciałabym być informowana @No_h8_Larry ;)
2. Mogłabym Ci pomóc z kontem o Niallu.
3. Mogę porozsyłać. ;) W wolnym czasie zapraszam do mnie ;) http://this-is-girl-on-fire.blogspot.com .Liczę na szczere komentarze :**
Czekam na następny ^^ Huhuhuhuhuhuhuhu Już nie moge się doczekać
Świetny rozdział ! Mam nadzieję, że Beth przypomni sobie wszystkich i będzie happy end. :)
OdpowiedzUsuńjejcia szkoda mi Nialla!!! kurde i Beth też tak bardzo chce żeby ona sobie przypomniała!!!
OdpowiedzUsuńBoniu mega po prostu mega :) Mam nadzieje że szybko dodasz nowy rozdział:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKasia :*
Wow super rozdział ! Nie moge doczekac sie nn , oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń@KorneliaSerwatk