środa, 13 listopada 2013

Część II: Rozdział III


      Każdego dnia ktoś przychodzi. Nie schodzą się całą paczką, tylko w jednym dniu dana osoba lub para. Każdy opowiada mi o moich przygodach, które z nimi spędziłam. Jedni o wpadkach jakie zaliczyłam, niektórzy o zakupach czy zwykłych rozmowach. Co najgorsze nic sobie nie przypomniałam choć minęły już 2 tygodnie od kiedy się wybudziłam ze śpiączki. Jedynie uczucie, że to co mówią naprawdę się zdarzyło, i że byłam przy tym wszystkim. To powinno być pocieszające, ale tak naprawdę to dołujące, że blokada w mojej głowie nie pozwala mi na odzyskanie tych wszystkich wspomnień, a jedynie daje mi to uczucie, które nie potrafi nasycić mnie jak i reszty. A tym bardziej jednej osoby, która pomimo tych wszystkich zmieniających się gości nie zmienia się. Jest tu ciągle i daje poczucie bezpieczeństwa.

Niall Horan.

Znam jego imię, nazwisko, a nawet to kim jest dla tych milionów. Wiem jak bardzo wariuje moje serce w jego obecności, ale to i tak nie daje mi tego poczucia, które czuję się, gdy jest się zakochanym. Czuję, jakbym znała go od lat, ale nie pamiętam nic na jego temat. Nie wiem co lubi jeść, jakie ma przyzwyczajenia, co lubi robić, a co nie. A właśnie takie rzeczy powinnam o nim wiedzieć by móc powiedzieć, że go kocham. To smutne, tym bardziej, że widzę jak stara się. Ciągle jest ze mną, siedzi obok mnie na łóżku i przytula jakbym była dla niego wszystkim, ale ja mam wątpliwości co do moich uczuć. Serce może bić jak oszalałe, ale co to tak naprawdę znaczy ? Czy tracąc pamięć mogłam stracić uczucie do kogoś?

  - Beth ? – usłyszałam głos blondyna, który wybudził mnie jak co dzień ze snu. Musnął ustami moje czoło. Zamrugałam kilka razy powiekami by oczy przyzwyczaiły się do jasnej sali i spojrzałam na niego jeszcze przez chwilę je przymrużając.

  - Tak ? – jęknęłam zaspana i spojrzałam na stojącego za nami w sali lekarza.

  - Proszę – podał mi kartkę. Mężczyzna stał uśmiechnięty i patrzył na mnie czekając na reakcję.

  - Wypis ?

  - Stwierdziłem, że zrobi to pani na dobre. Wróci pani do domu, do dawnego środowiska. Możliwe, że pomoże to pani, a na rehabilitację zawsze można robić w domu. Rozmawiałem już o tym z panem Horanem i pani rehabilitantem  - wskazał na chłopaka.

  - Niall ? – spojrzałam na blondyna, który stał z boku i obserwował tę rozmowę.

  - Wiesz jeśli nie chcesz… - zawahał się.

  - Chcę - uśmiechnęłam się do niego. To oznaczało koniec szpitalnego łóżka i kolejną szansę na odzyskanie pamięci. Spojrzałam w kierunku drzwi, gdzie zniknął lekarz i ponownie na chłopaka.

  - Już cię spakowałem, jedynie musisz się przebrać – schylił się pod łóżko, po czym wyciągnął ubrania i położył mi je na kolana. Spojrzałam na nie i uniosła kolejno bluzkę i spodnie. Klasyczne w ciemnych kolorach. Zdecydowanie mój gust. Spojrzałam tym razem na blondyna.

  - Tak wiem już wychodzę – podniósł ręce uśmiechając się do mnie i kierując do drzwi, za którymi chwile później zniknął. Podeszłam do okna sali, które ukazywało całemu korytarzowi jej zawartość i zasłoniłam żaluzję by móc się przebrać nie będąc atrakcją szpitala. Podeszłam do łóżka i bez pośpiechu założyłam czarne Jeansy i ciemnobrązową bluzkę z podwijanym rękawem i kieszonką na prawej piersi. Pod łóżkiem leżały czarne klasyczne Vansy z czarną podeszwą. Uprzednio zakładając skarpetki wsunęłam je na stopy. Podeszłam do małej toaletki i spojrzałam w lustro. Gigantyczne cienie pod oczami i potargane przez sen włosy prezentowały się niczym z horroru błagając mnie o ujarzmienie. Jednak nawet pomimo tych błagań wciąż nie potrafiły pogodzić się ze szczotką i stawiały każdy możliwy opór. Gdy w końcu z bezsilności spięłam je w wysoki kucyk, a na makijaż nie miałam już ochoty podeszłam do łóżka, podniosłam czarną torbę marki Nike i zarzucając ją na ramię, a także upewniając, że niczego nie zostawiłam, wyszłam z sali. Chłopak stał oparty o ścianę obok drzwi z założonymi rękoma i rozglądał się czekając na moje wyjście. Gdy tylko zorientował się, że wyszłam odebrał ode mnie torbę.

  - Niall nie jestem umierająca – starałam się nie odpuszczać mimo tego, że moje nogi dalej nie stąpały stabilnie po ziemi i lekko się chwiały, a czasem nawet drętwiały na chwilę przez co często podczas ćwiczeń musiałam siadać.

  - Ale jestem mężczyzną i to do mnie należy zadanie wyręczania cię

  - Nie do ciebie sił – westchnęłam teatralnie i spojrzałam na niego z nadzieją, że wygram tę bitwę jednak było to na marne.

  - Chodź – niepewnie złapał mnie za rękę. Byłam zupełnie zdezorientowana czy puścić ją czy nie. Ale znów wygrała chęć uszczęśliwienia chłopaka.  Ścisnęłam ją i splotłam palce patrząc na nasze ręce.

  - Idealnie – usłyszałam cichy komentarz Irlandczyka, kiedy robił dokładnie to co ja. Był cały czerwony i niesamowicie pięknie uśmiechnięty. Nie cieszyła się tylko twarz, a także oczy. Błyszczały. Byłam dumna, że to dzięki mnie na jego twarzy zagościł ten uśmiech – Tylko Beth ?

  - Tak ? – chłopak lekko zmieszał się.

  - Na zewnątrz mogą być fani i paparazzi

  - Zaczynam wszystko na nowo ?

  - Byle nie z takim samym efektem jak wcześniej – rozejrzał się, gdy wychodziliśmy z windy. Szedł krok przede mną jakby ciał być moją tarczą. Kiedy doszliśmy do wyjścia jego uścisk wzmocnił się co było wyczuwalne i nie dziwię się. Przed budynkiem stało kilkunastu mężczyzn i parę kobiet z aparatami fotograficznymi oraz mnóstwo dziewczyn, które coś wykrzykiwały i kiedy tylko pojawiliśmy się zaczęli robić nam setki zdjęć nawet mimo tego, że widzieli nas jedynie przez pół minuty ponieważ chwilę po wyjściu już siedzieliśmy w wielkim Range Roverze, którego – całe szczęście – prowadził Harry.

  - Beth wszystko ok ? – objął mnie ramieniem. Wtuliłam się w niego. Nigdy nie przypuszczałam, że wychodząc ze szpitala napadnie na mnie taki tłum tym bardziej tłum, który robi maniakalnie nam zdjęcia. Zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać. Teraz perfumy niebieskookiego okazały się najlepszym środkiem uspokajającym na świecie, w dodatku jego ciepło i ramiona obejmujące moje ciało sprawiały, że to wszystko uciekało w niepamięć.

  - Nie puszczaj – powiedziałam cicho, gdy poluźnił uścisk. Usłyszałam jego słodki śmiech i jego ramiona znowu znalazły się w poprzedniej pozycji. Może to się wydawać nachalne, ale odruchowo położyłam swoje nogi na jego przez co wyglądałam jak dziecko przytulające się do dziecka, gdy przyśniło mu się coś złego.

  - Tak – pocałował moje czoło, po czym oparł się o nie brodą.


**


  - Witaj w domu – usłyszałam jego słowa wchodząc do mieszkania w centrum Londynu. Wszystko takie było takie nowoczesne i jasne przez co mieszkanie wydawało się na większe niż było. Salon połączony z kuchnią, schody prowadzące na pięterko. Weszłam do salonu i podeszłam do regału na którym stały książki i ramki ze zdjęciami. Naszymi zdjęciami. Przejechałam palcami po jednej z ramek, w której zdjęcie przedstawiało mnie i Nialla. Stałam cała mokra, a w tle stało strasznie dużo osób. Ale gdzie to mogło być ?

  - Tak się poznaliśmy – niski ton chłopaka przyprawił mnie o ciarki, a ręce oplatające mnie w pasie spowodowały, że podskoczyłam co oczywiście wywołało u niego charakterystyczny śmiech.

  - Czyli jak ? – obróciłam się do niego przodem wciąż trzymając ramkę w dłoni.

  - Na planie teledysku. Wybraliśmy cię spośród setek dziewczyn. Jako jedyna przełamałaś zasadę „ Casting dla modelek” i tu mnie miałaś – jego wzrok spoczął na moich ustach – podobałaś się Hazzie, ale nie wiem jakim cudem to mnie wybrałaś. Byłaś taka optymistyczna, pewna siebie i żywa. Wszędzie było cię pełno, aż nie potrafiłem się na ciebie napatrzeć – spojrzał mi w oczy obejmując dłońmi moją talię – byłaś ideałem w tym milionie dziewczyn, które oddałyby dla mnie wszystko. Ty oddałabyś tylko to co byś uznała za prawidłowe – powoli zaczął się zbliżać do moich ust co naprawdę mi się podobało – Rozkochałaś mnie w sobie niedostępnością – jego usta i moje dzieliły jedynie milimetry, gdy obróciłam się tyłem i ponownie spojrzałam na ramki ze zdjęciami.

  - A to ? – odłożyłam ramkę i wzięłam kolejne gdzie stałam cała mokra na stole, a Niall na kanapie starając się mnie złapać.

  - Epicka pobudka – zaczęłam się przyglądać zdjęciu. Nagle zobaczyłam przebłyski. Pewne momenty i chwile ze zdjęcia.

  - Idziemy do żarłoka - powiedział loczek pokazując na drzwi.

   - No chyba wiem gdzie ma Niall pokój, spałam tam - oburzyłam się i weszłam za nim. Blondynek słodko spał, cicho pochrapując. Robił to niczym niewinny niedźwiadek, który właśnie najadł się miodu. Już się chciałam wycofać, gdy Harry złapał mnie za rękę.

   - Nie waż się mnie tu zostawiać samego

 - Harry ale spójrz jaki on słodki - powiedziałam robiąc dzióbek ,a  chłopak spojrzał na niego.

   - Co? normalny Horan – poruszył ramionami nie rozumiejąc mojego punktu patrzenia na sytuację
   - Nie znasz się

   - Chodź - pociągnął mnie tak mocno, że z ręki wypadło mi wiadro i Horanek nie dość, że miał lodowaty prysznic, to jeszcze dostał plastikowym naczyniem po głowie.

   - Kurwa! Któremu się nudzi! – Irlandczyk wydarł się na co ja schowałam się za Harry'm, niestety ten nie zamierzał mnie kryć i uciekł piszcząc jak baba. Zapewne zrobił to dla beki ale wyglądało to dość realistycznie.

   - Ty!? - zdziwił się.

   - Ups... - powiedziałam krzywiąc usta.

   - Ja ci dam – zagroził, po czym zaczął mnie gonić po całym pokoju, a gdy znudziło mi się bieganie w kółko przeskakując co chwilę przez łóżko wybiegłam z pokoju wpadając na Zayna.

   - Sorki - powiedziałam na szybko i zwiałam na dół. Nie ważne, że po schodach prawie nogę złamałam, a w biegu poślizgnęłam się na dywaniku, który leżał w holu. Ja dalej uciekałam. Aż w końcu Horan zagnał mnie do salonu. Zaczęliśmy się gonić naokoło kanapy. Z czasem wskakując na stół czy ową kanapę.


  - Niall ja … - zemdlałam.

_____
Hej! Co sądzicie o rozdziale ? Mały powróte pamięci i trochę romantyzmu. Co sądzicie o tym połączeniu ? Jednak nie przyzwyczajajcie się tak bardzo do romantycznego Niall'a Pamietajcie, że potrafił być on także Bad Boy'em i Bogiem Seksu ^^ 


Jak myślicie co w następnym rozdziale? 
+ 18 czy może problemy z Beth ? 

Zapraszam was do obserwowania Twitterowych kont głównych bohaterów takich jak : 

+ Btw. Ciąglę poszukuję osoby na konto Harry'go ponieważ niedługo on namiesza ;) Więcej zdradzę osobie, która zgodzi się na prowadzenie tego konta ;) 

To Już chyba wszystko. Więc życzę miłego tygodnia i ...


DO NAPISANIA ♥

3 komentarze:

  1. Świetny :D sadze że beda małe kłopoty z Beth ale tylko chwilowe,ona odzyska pamięć i uczczą to namiętnym sexem :D
    Pozdrawiam :)
    Kasia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. o jeuzusie ciekawość mnie zżera!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. jjaaa świetny !!!
    chce szybko wiedzieć co dalej !!! <3

    OdpowiedzUsuń